Skocz do zawartości

Kolbertus

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    386
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Zawartość dodana przez Kolbertus

  1. 51% rh na flo. Nie za dużo?
  2. Smak ostry, pieprzny, jest też delikatna nuta miodu i malin.
  3. Update: dzień 111 ( 35 / 76 ). Po pozbyciu się niechcianej pleśni z boksa i z roślin wszystko wróciło do normy. Fakt, myślę, że straciłem około 100-150g suchego, ale cóż. Ofiary mojej głupoty muszą być. Lada dzień szykuję się ścinka kolejnych panienek. Topy są klejące i twarde, a trichomy mleczne. Po usunięciu wiadra z wodą z boksa rh spadło do około 37% więc ideolo. Z poprzedniejścniki wyszło 65g suchego więc nienajgorzej - bo to w zasadzie z jednej rośliny i małej części reszty. Sytuacja opanowana. Jeśli chodzi o bombę no to powiem Wam, że sztos. Dwa buchy z bonga wysłały mnie w kosmos. 😁Zdjęcia poniżej jak się sprawy mają. Dziękuję Wam @All wszystkim za rady. Przydały się i przydadzą na przyszłość.
  4. No... bez przyczyny. Rh nie było wysokie. Kolejna lekcja. Człowiek cały czas uczy się czegoś nowego. 😉
  5. Zawsze tak robię - odkąd pamiętam i nigdy nie miałem problemów... 😯
  6. Update: dzień 100 ( 35 / 65 ). Jedna roślina została dzisiaj ścięta, pozostałe przerzedzone i oczyszczone. Boks został dokładnie odkurzony - wiem, że tym samym zaburzyłem w jakimś stopniu panujący tam mikroklimat, ale rosliny zą w bardzo dobrej kondyzji, więc myślę, że się podniosą. Wczoraj przekpłuałem też ziemie sama wodą. Nigdy więcej nie zdecyduję się na materiałowe doniczki, ponieważ pod nimi zalęgła mi się jakaś miniaturowa obca cywilizacja. Z plastikowymi nigdy nie miałem takich problemów. Rzecz jasna usunąłęm tyle ile mogłem. Zdjęcia poglądowe:
  7. I właśnie do tego zmierzam. Odparowanie tych składników zwiększa podatność wody na rozwój w niej drobnoustrojów. I chyba w moim przypadku właśnie miało to miejsce.
  8. Ja wiem? U mnie w mieście woda jest zdatna do picia z kranu. Wydaje mi się, że coś musi być dodawane. Nie wiem. 😅
  9. Chyba wiem, co mogło być przyczyną. Wiadro z wodą, które jest w boksie. Kiedy odparują związki z wody, dzięki którym można ją pić jest bardziej podatna na skiśnięcie. Zauważyłem dzisiaj, że zrobił się na niej delikatny biały nalot. Jeśli tam są zarodniki grzyba to ona cały czas paruje w środku i rozsiewa to dziadostwo po całym namiocie. No nic. Dzisiaj leci sama woda i za dwa dni ścinka. Nie będę czekać oststnich dóch tygodni, bo stracę wszystko. Serce mi krwawi. Ehh... człowiek uczy się na błędach...
  10. Kurwa, trzy miesiaće w plecy... Mam nadzieję, że coś się uchowa. Ale z tymi "kieszeniami wilgoci" może mieć to sens. Dzięki chemii, którą leje szyszki naprawdę napęczniały to sporych rozmiarów i same w sobie są zbite - pleśń nie jest na wierzchu tylko właśnie jak się rozchyli nieco kwiaty.
  11. Jednego może dwóch. A to dziadostwo wyszło mi na każdej roślinie.
  12. Uratować zapewne się uratuje. Kwiatów jest naprawe bardzo dużo. Nie wszystkie są zarażone. Zastanawiam się tylko, dlaczego? Nie mam tropiku w boksie. Przewiew jest. Wilgoci w pomieszczeniu też nie ma. Eh... Szkoda... 45-50 Przy następnej uprawie obowiązkowo będzie osuszacz kosztem mniejszej ilości roślin. Żeby jeszcze były one gdzieś ściśniete, przyduszone gąszczem, a to szczyty najbliżej lampy spleśniały, czego kompletnie nie rozumiem. @Bob drzewny@Mr.Green@Udyr poradzicie coś na przyszłość?
  13. No to porządnie się nad tym zastanów, bo jak spuchną Ci tak jak moje to może być podobnie. 😕 Na dzień dobry wyciąłem ponad 300g mokrego.
  14. Update: dzień 98 ( 35 / 63 ) Dzień dobry... Dzisiajszy dzień okazał się porażką na całej linii do której w bólu muszę się przyznać. Widzicie to gówno na zdjęciu? Tak, dobrze myślicie... To plecha. Jest dosłownie wszędzie, na każdej większej szyszce. Wszystkie szczyty w dół są oblepione tym gnojem... CO nie zagrało? Ktoś podpowie? Rotacja powietrza jest. Mam dwa wloty powietrza w boksie. Brak cyrkulacji? Rh wynosi od 45-50%. Temp 23-24st. Poucinałem póki co skażone szczyty. Jeszcze dwa-trzy dni temu tego nie było. Pomocy.
  15. Update: dzień 94 ( 35 / 59 ). Dzień dobry ogrodnicy. Troszki mnie nie było, ale spokojnie. Roślinki cały czas ładnie dojrzewają. Nic im nie brakuje na tą chwilę. Jak widać na załączonym obrazku kwiatuszki napuchły do sporych rozmiarów przypominających małe maczugi. Warunki bez zmian, takie same jak dwa tygodnie wstecz. Jeszcze około 3 tygodni i w końcu ścinka. Mam nadzieję, że te 120 dni warto będzie czekać. 😉
  16. Update: dzień 77 ( 35 / 42 ) Z górki. Już bliźej jak dalej do ścinki. Sądząc po szybkości puchnięcia topów myślę, że finał będzie nieco szybciej. Rośliny są całe skąpane w błyszczących kwiatach pachnących lasem i owocami z bajek i legend. Niestety podczas dzisiejszego golenia wiatraków przypadkiem ujebałem jedną z najładniejszych szyszek, przez co jestem wściekły na siebie jak nie wiem. No nic, co się stało to się nie odstanie. Jak wszystkie kwiaty mi tak napuchną to wtedy może pójdzie to w niepamięć. Warunki bez zmian stabilne 23st w dzień i noc, rh w granicach 45-50%, moc lampy 100%.
  17. Szczerze dzisiaj jak zajrzałem do widać róznicę. Przez noc spuchły ładnie. Zapewne dzięki Green Sensation. 🙂 Dobrze jest.
  18. Myślę, że boks za mały na 35 dni wega dla czterech roślin. A lampa niestety za słaba. Niespodziewałem się, że rośliny osiągną 160-170 cm z doniczkami. Z automatami nie miałem takich problemów. I tak to wina lampy, że plon tak się róznił. Jak widzisz na zdjęciu z tej co wystrzeliła do góry poodcinałem masę pobocznych na dole szczytów, bo niestety nic by z nich nie było, ze względu na słabe światło. Nie przebiły by się do góry nawet pomimo SCROG-a. A to drastycznie zaważy na plonie względem innych dziewczynek, które nie są aż tak poprzycinane.
  19. Najwyższe szczyty mają do lampy około 10 cm, ale są mocno z boku więc nie dostają pełnej dawki lumenów. Wiem, czym to grozi. Codziennie je obserwuję i póki co nic narazie ich nie pali. Wiem, wiem, że napuchną. Do listopada jeszcze czasu, a czasu. Chodziło mi bardziej o to, że są nierównomiernie wysokie. 😉
  20. Dziękuję. Nie jest niestety idealnie, ale cóż. Trzeba się cieszyć z tego, co się ma. 🙂
  21. Update: dzień 63 ( 35 / 28 ). Minęliśmy półmetek uprawy. Jak widać jedna wystrzeliła do góry jak popieprzona. Musiałem ją nieco ponaginać. Niestety pomimo siatki rośliny nie rosną jednakowo. Ale to wina światła. Dociągnę tą uprawę do końca i przy następnej zaopatrzę się w lepszą lampkę. Warunki temp. 26-27 st., rh 45-50%, moc 100%. Zapach zmienił się z brudnej szmaty w mocno owocowy, jakby malinowo-miodowy powiew z Edenu. 🙂 Jak również widzicie dół jest cały ogolony i dzisiaj pozbyłem się części wiatraków. Nie wszystkich, gdyż rośliny mogłyby dostać szoku. Sukcesywnie będę się ich pozbywał. Wedle kalkulatora koniec z ukorzeniaczem i przyswajaczem składników. Dzisiaj wjechał już Green Sensation. Kwiaty są biało-żólte i mocno lepkie. Liście już oszronione. Z farcikiem. 🤘🍀
  22. Update: Dzień 52 ( 35/17 ). Dziewczynki dalej rosną i stało się czego obawiałem sie najbardziej - zaczyna brakować miejsca. 😅Dzisiaj 17 dzień flo. Warunki nie zmieniły się poza temperatura. Teraz, kiedy nie ma upałów, a noce są w miarę chłodne temperatura waha się od 22 do 25 st. Rh 45-55 %. Moc 100%. Systematycznie golę dół. Kiedy zgolę wszystko do siatki, zacznę ucinać wiatraki odsłaniając szczyty. Ogólnie rośliny w dobrej kondycji. Przyznam się, że kilka dni temu dałem ciała z podlewaniem, bo mi trochę oklapły, ale naprawiłem szkody i teraz pilnuję. Jest git. Pozdro ziomeczki. 🍀🤘 Ta Amnezja to klasyczna i bardszo stara odmiana. Green Gelato w zasadzie też. To by się zgadzało.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...