Kupa kupalski

Jeżeli tworzy ci się pleśń tzn. że masz tam zbyt mały przewiew przy sporej wilgotności i z tym zjawiskiem trzeba uważać podczas kwitnienia, bo w takich warunkach pleśń lub tworzyć się na gotowych kwiatach. N

No właśnie problem polega na tym, że się nie otwiera i palcami też nie można otworzyć. Większa ma już 5 dni, a ta mniejsza 2.

Po co robić? Kup te żarówki, obetnij matowy klosz i lampę zrobisz w przystępnej cenie. Ja z nich korzystam i mam całkiem dobre efekty jeżeli chodzi o zbiory. https://allegro.pl/oferta/zarowka-led-e27-18w-150w-2500lm-3000k-ciepla-260-14097252885 Za 150 zł z takich żarówek spokojnie złożysz lampę do boxa, który posiadasz

Tak jak w temacie, a więc jak widzicie na zdjęciach kiełki wychodzą z ziemi z pestką, która nie pękła. Najpierw wykiełkowałem jedną pestkę, ale gdy zobaczyłem, że wyrósł jakiś mutant to zacząłem kiełkować kolejną i ona zachowuje się podobnie. Już widać kiełek i pestkę, która wychodzi z ziemi. Obecnie kiełkuję trzecią pestkę ( ostatnią, którą posiadam) i zastanawiam się co jest nie tak? Miał ktoś z was taki przypadek? PS. kiełkowanie przeprowadzam tak jak zawsze, czyli 2 - 3 dni na mokrej gazie, pojawia się kiełek i do ziemi.

Pojemniki z wodą, to za mało, ale 2 - 3 namoczone ręczniki dają radę i potrafią zrobić konkretną dżungle. W małym boxie to i jeden da radę, ale trzeba pamiętać, aby ręczniki raz dziennie wypłukać (zwłaszcza gdy jest zwinięty w "kulkę") bo dosyć szybko lubi na nich pojawić się pleśń.

Dodatkowo trzeba pamiętać, że w Polsce "palenie" nie jest legalne, a jeżeli taka Pani wpadnie na pomysł, aby ratować z "narkomani" poprzez zawiadomienie policji, to może zrobić się niefajnie. W sumie głowy nie dam, ale jedną rękę tak, że prędzej czy później taki pomysł się pojawi. Kobieta potrafi władowac człowieka na konkretną mukę i to z przeświadczeniem, że robi dobrze. Także ten tego, w wyżej opisanych okolicznościach nie trzymałbym palenia w domu lub trzymałbym tyle ile pozwalają w danym kraju.

Tak jak napisałem kilka postów wyżej ukradzenie krzaka to śmierdząca sprawa, bo primi kamery, a secundo Polska to mały kraj. Niestety jeden z moich 2 krzaków padł ofiarą złodziei, a że na miejscówce były kamery to wiem kto to zrobił. Nie chodzi tylko o wygląd, ale o to, że znam tych typów z widzenia. Niby odpuściłem, ale nie daje mi to spokoju i tak sobie myślę, że jakość pomściłbym tą stratę. No właśnie tylko jak? Gdybyście byli na moim miejscu, to jak ukaralibyście tych "złoczyńców"? Oczywiście żadne konfidencenie czy coś w tym stylu nie wchodzi w grę.

Tego nie można wytłumaczyć, a więc albo znajdź sobie partnerkę z którą będziesz mogła sobie przypalić, albo zrezygnuj palenia. Nie ma co się oszukiwać jeżeli ktoś przegina to faktycznie może sobie zaszkodzić, ale jak przegniesz z czekoladą to też się od niej uzależnisz i w bonusie dostaniesz przeróżne atrakcje zdrowotne wynikające z nadmiaru cukru we krwi. 6g miesięcznie to nie jest dużo, bo tyle to wypalam w weekend, a warzywem nie jestem. Nie wiem jak to jest, gdy dwie kobiety są ze sobą w związku, ale wiem, że jak kobieta zaczyna jęczeć, zgłaszać pretensje i mówiąc kolokwialnie strzelać z dupy, to albo trzeba się do tego dostosować, albo z niej zrezygnować, bo nie odpuści, a walka nie ma żadnego sensu. Zwłaszcza, że twoja partnerka nie chce źle... Za moment pojawią się kłótnie, potem awantury + bzdurne argumenty będące wynikiem kobiecej nadwyobraźni. Nie masz żadnych szans, aby ją przekonać, że jaranie nie jest szkodliwe.

Wracając do tematu.Trenuję, jaram i mam normalne przyrosty masy. W sumie podczas robienia masy gastrofaza jest całkiem przydatnym zjawiskiem. Żeby nie było zbędnych spadków przed spaniem zawsze wciskałem w siebie kawałek jakiegoś ciasta, a po jaraniu niczego nie wciskam, tylko z przyjemnością pochłaniam. 🙂

W końcu normalne zdanie lekarzy na temat marihuany. https://minds.pl/artykul/czy-ktos-kiedys-umarl-od-marihuany-jakie-sa-objawy-po-paleniu-marihuany-czy-codzienne-palenie-marihuany-jest-szkodliwe

Taki czas kwitnienia najczęściej podaje się przy automatach, ale rzeczywistość jest inna. Od kiełka do zbiorów roślina (jeżeli jest automatem) potrzebuje 80 - 85 dni.

Spore ryzyko. Jeżeli trafisz na kogoś, kto nie zainwestował w kamery, to można kraść, ale jeżeli np. mi ktoś będzie chciał podpier..ć, to może mieć spore problemy, bo moje krzaki są pod kontrolą kilku kamer. No, a wiadomo na spota nie trafi ktoś randomowy, tylko musi to być jakiś pobliski mieszkaniec.

@TrzeciBratLumiere Musi pomóc. Jak worki nie pomagają to weź 2 butelki (lub więcej jeżeli masz duży box) po Coli (2 litry). Postaw je w boxie i ustaw dodatkowy mały wentylator, aby dmuchał pod kątem w górę. Oczywiście zimny strumień nie może być kierowany bezpośrednio na roslinę tylko na ścianę boxa. W ten sposób przy samych żarówkach temperatura wynosi ok 40 stopni, a przy końcówkach rośliny 27 - 28 (przy korzeniu 24 - 25). Ewentualnie na allegro możesz kupić "klimatyzator na lód", który działa na podobnej zasadzie, a dodatkowo zwiększa wilgotność w boxie.

Zamrażam wodę w butelce, wkładam ją do boxa i niewielki wentylator ustawiam tak, aby dmuchał na butelkę. W ten sposób zbijam ok. 10 stopni.

Dziwne, że one same ci nie zakwitły przecież masz same automaty. W 3 - 4 tygodniu powinny kwitnąć, a tak raczej bedziesz miał problem. One w pierwszych tygodniach zwiekszą swoją wielkość x2 - x3 i wtedy może zabraknąć im miejsca na rozbudowywanie korzeni. Objawia się to tym, że roślina przestaje rosnąć. Ciekawa fotorelacja.

Z czystej ciekawości sprawdziłem jak wygląda dawkowanie tego specyfiku i proszę:

Jeżeli da się to zetrzeć, to może to być mączniak.

Kiedyś sporo na ten temat czytałem i wszędzie twierdzili, że im jaśniejsze nasiono tym trudniej jest je wykiełkować, a twoje jest białe lub jasno zielone. Nasiono powinno być brązowe

Wątpie, aby to była wina nasion. Zrozumiałbym, gdyby jedna roślina nie wyszła, ale wszystkie? Raczej popełniasz gdzieś jakiś błąd. Może lejesz za dużo wody i system korzeniowy się nie rozrasta, bo nie musi? Osobiście taką doniczkę przez pierwsze dni wzrostu podlewałbym raz na 7 - 10 dni, albo co 3 - 4 dni lałbym kieliszek wody. Ty ile podlewasz? Ph wody trzeba kontrolować na bieżąco, bo lubi się zmieniać i ta zasada dotyczy wody kranowej jak i tej sklepowej. Ph ustawiaj w granicach 6.5, bo w ziemi ph wody spada.. Zapytałeś także czy ciągnąc uprawę, czy dac sobie z nią spokój? W przypadku automatów zdecydowanie szkoda czasu.

Automat powinien zakwitnąć do 35 dni, a jeżeli tego nie zrobi tzn. że to nie jest automat. Jeżeli masz tylko 40 cm do góry to musisz ją już naginać, bo po przejściu na flo zwiększy swoją wysokość x2 - x3.

W ziemi roztwór ulega zakwaszeniu i ph spada. Dla bezpieczeństwa najlepiej jest lać ph 6.5. Nie wiem jakim urządzeniem do mierzenia ph dysponujesz, ale te tańsze lubią odrobinę przekłamywać dlatego ph 6.5 jest najlepszą opcją

@Bubble Jeżeli nie masz doświadczenia, to nie ma znaczenia czy masz lampę za 2000 zł czy kilka żarówek za 50, bo tak czy siak będziesz popełniał te same błędy. Łatwiej jest ogarnąc jedną roślinę niż od razu 5, a jeżeli coś pójdzie nie tak, to znowu lepiej jest zjepać jedną roslinę niż 5. Za pierwszym razem wymienione czynności są trudne i wydają się cięzkie do ogarnięcia: LST, odpowiednie nawożenie, ustawienie wysokości światła, podlewanie, kontrola ph, nawet wykiełkowanie nasiona. Za drugim razem nie ma już żadnych problemów. Osobiście zniechęciłbym się gdybym kupił sprzęt za kilka tysięcy zł, a uzyskałbym jakiś śmieszny plon. No, ale wiadomo każdy ocenia inaczej.

Bazując na własnym doświadczeniu każdemu polecam, aby pierwsza uprawa były wykonana jak najtańszym kosztem,: jedna roślina, kilka żarówek led, box szafka lub coś wykonane we własnym zakresie. Uprawa wcale nie jest taka prosta i za pierwszym razem popełnia się głupie często bezsensowne błędy, które zmniejszają plon. Po pierwszym razie sam będziesz wiedział. jak rozrasta się roślina, czego ona potrzebuje i jak sprzęt będzie najlepiej ci odpowiadał. Na początku władujesz się w drogi sprzęt, a pierwszą uprawę i tak zjepiesz.

Po prostu za duzo wyjarałeś jak na początek. Raczej każdy lub prawie każdy zna to uczucie: Bierzesz bucha i.. eee na mnie to nie działa, nic mnie nie bierze, bierzesz następnego bucha jeszcze bardziej konkretnego i to samo ( jak ktoś zdąży to bierze jeszcze jednego bucha). Potem jest już tylko trzepnięcie w łeb i objawy podobne do tych opisanych w pierwszym poście.