Siemka, pękło 5 tygodni wegetacji. Powolutku idzie do przodu, więc jest git. Trochę zaczynają się dziwne rzeczy robić z niektórymi liściami i myślę nad defoliacją tymbardziej, że prawie cały weekend zostawiam ją samą, bo jadę do rodziców. Tylko nie wiem jak za bardzo się do tego zabrać, macie jakieś rady? Myślałem, żeby trochę coś wyciąć i za ten czas jak mnie nie będzie to się jej polepszy, może coś podrośnie parę cm dzieś w pondz wieczór, albo wtorek rano byłoby można przełączać na kwitnienie? W ogóle to już myślałem, że się pożegnamy na zawsze, bo dostałem nakaz natychmiastowej eksmisji, ale zaszła mała pomyłka, więc jest git. 😄 Lampka na 100%. 65cm od roślinki 24stopnie/RH 64
Pozdro! 😄