Uprawa zakończona. Roślina przez 2 dni wisiała z wiatrakami, potem wyciąłem je i zostawiłem jeszcze na 5 dni suszenia. Roślina suszona w ciemni, temp skakała od 20-24 ⁰C, a wilgotność 50-60%. 2 wiatraki dmuchały, jeden od dołu mocniejszy drugi od góry delikatny, żeby każdy szczyt był z każdej strony owiewany powietrzem. Dodatkowo na full leciał wentylator kanałowy 250m³/h, bo chciałem mieć spokój z pleśnią.
4 godziny trymowałem, plecy i kark 3 dni mnie będą bolały, nie myślałem że to tyle godzin roboty. Łodygi strzelały w palcach, ale nie były suche tak jak zapałki
Podsumowanie:
180g po wysuszeniu, nie wiem czy to zasługa tego, że przez dry trimming zostaje dużo liści cukrowych, których nie sposób wyciąć całych bez rozwalania topa czy może za krótko suszyłem? Jeżeli za krótko i może być z tego pleśń, to dajcie znać, bo nie chce zepsuć sobie teraz całej uprawy
Nie liczę podbieranych sampli i najmniejszego popcornu, który poszedł do trymu, z nich będę robił green dragona. Podpowiedcie czy opłaca się używać łodyg tych najgrubszych do tego? Bo wisi mi jak jakieś poroże jelenia.
Wrzuciłem to do dwóch sloików 2L i na każdy słoik 3x integra mała 62% i jedna duża 62%.
Dla mnie wynik bardzo powyżej oczekiwań, jak to ważyłem to miałem nadzieję, że będzie powyżej 100, a tu takie jajco.
@Monakoc wychodzi na to, że wygrałeś
Wrzuciłem zapalniczkę cricket dużą dla proporcji