Posta w weekend brakło z powodu braku czasu.
Rośliny poszły w sobotę pod kosiarkę, nie ważyłem mokrego bo na łodygach, nie dzieliłem roślin wszystkie takie same, zobaczymy ile wyjdzie średnio jak wyschnie.
Rośliny same w sobie baardzo pokryte żywicą myślę że jak podeschną to będą wręcz białe od trichomów, nie będzie tego dużo bo topy nie są duże ale wyższe są naprawdę kamykowate, gięcie się łodyg też na to wskazywało, jest na nich tego tyle że aż chodzi mi po głowie urządzenie którego używa @Cali_Bastard do oblepienia topów własną żywicą i strącenia części kiefu na haszyk.
Jeśli chodzi o Mimose, bardzo fajnie się ją trymowało, bardzo mało roboty, nie jest to jakoś liściasta odmiana.
"Próbki" które pobrałem 😅 czyli 4 szczyty które spadły tydzień wcześniej zwaliły mnie na kolana. Suszone na szybko 4 h w piekarniku 60-70°C a naprawdę już pokazały klasę nawet bez curringu.
Smak jak w opisie rośliny, kwaśny, ziemisty, dorzucił bym tutaj pieprzny jeszcze do ich opisu ale dobry, wiadomo trochę dusi to swiezyzna na szybko suszona, ale moc powala. Ciężko mi zmęczyć samemu jednego wąsa, łatwo się przepalić komuś kto nie ma dużej tolerancji jak moja luba, stan zależny oczywiście od samopoczucia ale jak wejdzie smiechawka to jest amen i "umarł w brechtach".
Super palenie na imprezkę, posiadowke. Chciał bym by zostało mi go jak najwięcej do kolejnego plonu a pewnie nie zostanie nic.
Nie było czasu zrobić zdjęć mam tylko jedno wytrymowanej całości. Wrzucę więcej w wolnej chwili.