Kupa kupalski

No tak. Jeszcze jedno, jak podlewasz to woda swobodnie wylewa się dołem? Jak zapchają się dziurki w doniczce, to nadmiar wody, który w niej zostaje może powodować gnicie korzeni. Wtedy rośliny wyglądają podobnie.

Twoje rosliny są najlepszym przykładem niewłaściwego używania nawozów. Popalone, zablokowane, a ty nadal lejesz duże ilości PK oraz chcesz dawać dodatkowe nawozy - po co? Nadmiar nawozów odkłada się w postaci soli, a więc musisz się jej pozbyć z gleby. Osobiście zrobiłbym im porządnego flusha i po wyschnięciu gleby decydowałbym co dalej. Na początek lałbym 1/3 nawozów, które ty lejesz. W przypadku nowego projektu na twoim miejscu nie szedłbym na ilość doniczek, ale na wielkość. Kup sobie dużą donicę np. 25 - 30l, do tego ziemię all-mix (nasiona nie wsadzaj do tej ziemi, tylko zrób otwór wielkości szklanki i wsyp tam zwykłej ziemi ogrodowej). Jeżeli chodzi o nawozy, to kup PLAGRONA Start Up oraz Grean sensation i lej 1 ml na litr wody i podlewaj nim raz na tydzień. kup sobie nasion White windows automat (mocno kopie a do tego jest to jedna z prostszych do uprawy roślin). W ten sposób uzyskasz swoją pierwszą rosline, która da ok. 80 - 100 gr suchego tematu, a do tego nauczysz się odpowiednio dawkować nawozy i generalnie tego wszystkiego co jest potrzebne, aby rośliny zdrowo rosły. PS. Tak wyglądała moja pierwsza uprawa.

Zawsze na kilka dni przed końcem uprawy w nocy zbijam tem. do granic 5 - 10 stopni robię to wkładając do boxa 5 butelek z zamrożoną wodą. Może spróbuj zbijać temperaturę w podobny sposób? Korzystając oczywiście z mniejszej ilości butelek.

Automat Stres Kiler 353 g mokrego pod 4 żarówkami ledowymi każda za 10 zł. Uprawa budżetowa, wynik bardziej niż przyzwoity, ale jedno co mnie zastanawia skąd taki kolor? Sprawdzam w necie podobne nasiona i wszyscy otrzymują zielome topy, a u mnie są jakieś takie jakby brązowe .

Ja jaram w kiblu, a dym wdmuchuje bezpośrednio do wentylacji. Za "dymienie" ( rozpalanie grilla, palenie fajek itp.) na balkonie dają 500 zł mandatu.

Żuki też są uciążliwe w ch... Kup sobie Proszek Vigonez do zniechęcania mrówek i żuków. Generalnie odnoszę wrażenie, że do tych roślin wszystkie szkodniki ciągną jak muchy do gówna. Najpierw mrówki, żuki, ślimaki oraz inne tego typu małe żyjątka. Gdy uda się je przetrwać to pojawiają się myszy polne, kuny oraz inne gryzonie. Następnie gdy roślina przetrwa to do gry wchodzą sarny, a na końcu przyjdzie dzik, który zryje cały spot.

ZA dobre ph wody uznaje się ph w granicach 6.3 -. 6.8, ale standardowo większość reguluje je do 6.5. W przypadku uprawy w glebie wysokość ph uwzględnia fakt, ze gleba po prostu zbija ph. Wartości, które podałeś, czyli ph 5.6 - 5.8 są stosowane w przypadku hydroponiki, czyli uprawy bez udziału gleby. Przy takim ph problemy zaczną się w momencie kwitnienia, gdyż roślina najlepiej wchłania fosfor przy ph - 6 - 6.5. Poniżej tej wartości wchłaniają się tylko niewielkie ilości tego pierwiastka. Poszukaj sobie w internecie tabelek, które dokładnie to obrazują.

Moim zdaniem masz za niskie PH. Jeżeli podlewasz wodą o ph 5.6 to w ziemi przez 2 - 3 dni spadnie jeszcze o ok. 0.5 - 1. Najlepsze ph wody przy uprawie w ziemi to 6.3 - 6.8. Taka mała roślina nie powinna miec żadnych niedoborów, bo wszystko czego potrzebuje ma w ziemi.

Gdzie je trzymasz? Na zewnątrz, czy w domu? Jak na 26 dzień to wyglądają turbo słabo - zwłaszcza jeżeli chodzi o odrosty. Ewidentnie brakuje im światła. Jak nie zapewnisz im odpowiednich warunków do wzrostu to żaden trening nie ma sensu, bo nic z tego nie będzie.

Podlej ją powoli aż do przelania, a potem lej jej podobną ilość wody co 2 - 3 dni.

Nie, Top Max to stymulator wzrostu i jego głównym składnikiem są jakieś tam kwasy. Jak dobrze pamiętam NPK: 0.1-0.001-0.1 Bodajże Bio-Bloom jest odpowiednikiem pk

Nie musisz niczego kupować, ph możesz zbić octem. Ewentualnie kup nawóz Bio-grow wtedy będziesz miał dwa w jednym, czyli nawóz oraz zbicie ph/

Lampę raczej masz dobrze umieszczoną, bo gdyby była za nisko to teraz miałbyś karzełki, ale wyglądałyby jak główka sałaty, a u ciebie rośliny ewidentnie się nie rozwijają. Uprawa roślin jest prosta, ale pod warunkiem, że postępujesz wg. wcześniej opisanych zasad i nie kombinujesz na własną rękę. Zrób tak, a wyrosną ci duże rośliny: 1. Kup sobie narzędzie do mierzenia PH WODY. Mierzenie ph gleby pozostaw fachowcom, a w domu mierz ph wody, to jest wystarczający zabieg. Osobiście nie jestem gadżeciarzem, a więc korzystam z najtańszego sprzętu. Z tego testera ph korzystam już kilka lat i jestem zadowolony. https://allegro.pl/oferta/miernik-ph-metr-tester-wody-kwasomierz-akwarium-basenu-cieczy-temperatura-10972364810 PS. Sprawdź czy nie ma tańszego. 2. Kup odpowiednie nawozy. Na początek wystarczy tripak z allegro, czyli Bio- Grow, Bio- bloom oraz TOP Max. Biobizz grow świetnie nadaje się do zbijania ph wody. 1 ml ph zbija o ok. 1. 3. Reguluj ph wody, aby mieściło się w granicach 6.5 (+-2) 4. Na początku nie podlewaj zbyt dużo. Po umieszczeniu nasiona w ziemi wystarczy, że porządnie spryskasz ziemie spryskiwaczem. Po wykiełkowaniu w pierwszym tygodniu lejesz 20 -40 ml wody. *Wody nie lejesz przy łodydze, tylko ok. 5 cm od niej. Ilość systematycznie zwiększasz. 5. Jeżeli chcesz korzystać z ziemi all mix, to nie wsadzasz nasiona bezpośrednio do tej ziemi, tylko (tak jak pisałem wcześniej) robisz otwór głębokości szklanki i wsypujesz do niego zwykłą ziemie ogrodową o odpowiednim ph. (6 - 6.8). To na początek wystarczy.

Mi znane są następujące przyczyny zatrzymania wzrostu rośliny: - za dużo nawozów (All mix ) zawiera zestaw nawozów, których jest za dużo w przypadku niewykiełkowanej rośliny - za dużo wody i brak rozbudowanego systemu korzeniowego. -złe ph wody -Można jeszcze do tego zaliczyć słabe światło, ale akurat ty masz dobrą lampę.

W pierwszej fazie lałeś za dużo wody lub roślina miała za dużo nawozów. Jeżeli używasz ziemi all mix, to w doniczce robisz otwór wiekości mniej więcej szklanki i wsypujesz tam normalną ziemie bez nawozów i w tej ziemi sadzisz nasiono. Ziemia Biobizz all mix nie ma ph 7 tylko 6.2 -6.6 i jest to dobre ph. Teraz pytanie, czy mierzyłeś ph wody z kranu? W Polsce raczej wszędzie ph jest za wysokie, a więc trzeba je zmierzyć i zbić do granic 6.3- 6.5 PS. One kwitną ci już mniej więcej od 2 tygodni, a więc nic z tego nie będzie max. kilka gramów z rośliny. Szkoda prądu i czasu.

Jak na początek dajesz im za dużo nawozów. Fotki wyżej to klasyczne popalenie nawozami. Przez pierwsze 3 tygodnie rośliny nie potrzebują zbyt dużo ani wody, ani tym bardziej nawozów, a jak dasz im czegoś za duzo to zwolnią wzrost, a to w przypadku automatów jest niewskazane, gdyż kwitną one o ściśle określonej porze bez względu na to czy wyrosły duże czy małe. Jeżeli chodzi o światło, to w przypadku automatów stosuję przedział czasowy 18/6. Jeżeli stosujesz przedział czasowy 24/0 to też jest w porządku. 18/6 vs 24/0 widoczna róznica jest tylko w ilości zużytych Watów, ale jeżeli chodzi o wzrost to różnicy nie ma żadnej.

Ja mam lampę tylko z tych żarówek, które pokazałem wyżej, a dokładnie z 10 żarówek. 10 żarówek daje ok. 25000 lm i jest to wystarczające na box 80x80. Zazwyczaj z krzaka mam ok. 60-70g, a ostatnio jak się przyłożyłem miałem nawet 90g (z automatów), także żarówki dają radę.

Jeżeli tworzy ci się pleśń tzn. że masz tam zbyt mały przewiew przy sporej wilgotności i z tym zjawiskiem trzeba uważać podczas kwitnienia, bo w takich warunkach pleśń lub tworzyć się na gotowych kwiatach. N

No właśnie problem polega na tym, że się nie otwiera i palcami też nie można otworzyć. Większa ma już 5 dni, a ta mniejsza 2.

Po co robić? Kup te żarówki, obetnij matowy klosz i lampę zrobisz w przystępnej cenie. Ja z nich korzystam i mam całkiem dobre efekty jeżeli chodzi o zbiory. https://allegro.pl/oferta/zarowka-led-e27-18w-150w-2500lm-3000k-ciepla-260-14097252885 Za 150 zł z takich żarówek spokojnie złożysz lampę do boxa, który posiadasz

Tak jak w temacie, a więc jak widzicie na zdjęciach kiełki wychodzą z ziemi z pestką, która nie pękła. Najpierw wykiełkowałem jedną pestkę, ale gdy zobaczyłem, że wyrósł jakiś mutant to zacząłem kiełkować kolejną i ona zachowuje się podobnie. Już widać kiełek i pestkę, która wychodzi z ziemi. Obecnie kiełkuję trzecią pestkę ( ostatnią, którą posiadam) i zastanawiam się co jest nie tak? Miał ktoś z was taki przypadek? PS. kiełkowanie przeprowadzam tak jak zawsze, czyli 2 - 3 dni na mokrej gazie, pojawia się kiełek i do ziemi.

Pojemniki z wodą, to za mało, ale 2 - 3 namoczone ręczniki dają radę i potrafią zrobić konkretną dżungle. W małym boxie to i jeden da radę, ale trzeba pamiętać, aby ręczniki raz dziennie wypłukać (zwłaszcza gdy jest zwinięty w "kulkę") bo dosyć szybko lubi na nich pojawić się pleśń.

Dodatkowo trzeba pamiętać, że w Polsce "palenie" nie jest legalne, a jeżeli taka Pani wpadnie na pomysł, aby ratować z "narkomani" poprzez zawiadomienie policji, to może zrobić się niefajnie. W sumie głowy nie dam, ale jedną rękę tak, że prędzej czy później taki pomysł się pojawi. Kobieta potrafi władowac człowieka na konkretną mukę i to z przeświadczeniem, że robi dobrze. Także ten tego, w wyżej opisanych okolicznościach nie trzymałbym palenia w domu lub trzymałbym tyle ile pozwalają w danym kraju.

Tak jak napisałem kilka postów wyżej ukradzenie krzaka to śmierdząca sprawa, bo primi kamery, a secundo Polska to mały kraj. Niestety jeden z moich 2 krzaków padł ofiarą złodziei, a że na miejscówce były kamery to wiem kto to zrobił. Nie chodzi tylko o wygląd, ale o to, że znam tych typów z widzenia. Niby odpuściłem, ale nie daje mi to spokoju i tak sobie myślę, że jakość pomściłbym tą stratę. No właśnie tylko jak? Gdybyście byli na moim miejscu, to jak ukaralibyście tych "złoczyńców"? Oczywiście żadne konfidencenie czy coś w tym stylu nie wchodzi w grę.

Tego nie można wytłumaczyć, a więc albo znajdź sobie partnerkę z którą będziesz mogła sobie przypalić, albo zrezygnuj palenia. Nie ma co się oszukiwać jeżeli ktoś przegina to faktycznie może sobie zaszkodzić, ale jak przegniesz z czekoladą to też się od niej uzależnisz i w bonusie dostaniesz przeróżne atrakcje zdrowotne wynikające z nadmiaru cukru we krwi. 6g miesięcznie to nie jest dużo, bo tyle to wypalam w weekend, a warzywem nie jestem. Nie wiem jak to jest, gdy dwie kobiety są ze sobą w związku, ale wiem, że jak kobieta zaczyna jęczeć, zgłaszać pretensje i mówiąc kolokwialnie strzelać z dupy, to albo trzeba się do tego dostosować, albo z niej zrezygnować, bo nie odpuści, a walka nie ma żadnego sensu. Zwłaszcza, że twoja partnerka nie chce źle... Za moment pojawią się kłótnie, potem awantury + bzdurne argumenty będące wynikiem kobiecej nadwyobraźni. Nie masz żadnych szans, aby ją przekonać, że jaranie nie jest szkodliwe.