Skocz do zawartości

Grzechoczący Grzechotnik

Elita
  • Liczba zawartości

    2,008
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    53

Zawartość dodana przez Grzechoczący Grzechotnik

  1. Pk 13/14 czy green sensation, a może coś innego? Jak już kwiaty zawiązane będą, tak od 2 tyg mozna małe dawki wprowadzać. Zależy jak roślina będzie wyglądać, jak metabolizm pozwoli to tak zaczynaj myślę. Od 1/4 dawki, ale to tak jak pisze, zależy od stanu roślin. Według mnie
  2. @Mr.Green lubie sokolika🖐️ @Mr.Green Barneys kiedyś wyciął i chyba na tym dobrze nie wyszedł. Pamiętasz rekruta? 👊
  3. @Bob drzewny magiczny składnik. Od niego praktycznie wszystko się zaczyna, a jak wsypiesz/wymieszasz mączke z medium to już w ogóle masz magiczny składnik. W maczce masz praktycznie wszystkie składniki z grafiki poniżej. Pozdro Pociąłem odrosty z amnesii, dokładnie wyszło 6 sztuk. Dostały świeży sok z parapetowego aloesu i kwasy humusowe prosto do kostek. Musi przejść lekki reweg. Siedzą pod ledam cob 30w w 0.12. Pozdro
  4. Kto się odważy to miłego czytania 🖐️ Na wstępie zaznaczę, że post będzie rozbudowany, w wolnej chwili będę dodawał kolejne grupy nawozów organicznych-naturalnych, które z dobrym skutkiem można wykorzystać w uprawie marihuany. Oczywiście każdy nawozi czym chce, do tego jest to wiedza teoretyczna, w praktyce sprawdziłem dosłownie kilka z nich. Zachęcam każdego z osobna do dzielenia się swoimi przemyśleniami, wskazówkami i wiedzą w tym zakresie. Większość produktów wykorzystywana jest w formie sypkiej lub stałej, możliwa do stworzenia swojego mixu ziemi, pod określone potrzeby/rodzaj krzaka. Posta zaczynam od przedstawienia części biostymulatrów/nawozów naturalnych (nie można oddzielić tych nazw od siebie, to co stymuluje może też nawozić i na odwrót ) oraz najważniejszych hormonów i aminokwasów - aby lepiej zrozumieć jakie procesy one wspomagają podczas życia marihuany. I nie tylko, bo odpowiadają za procesy życiowe każdej rośliny składającej się m.in. z chlorofilu. Związki organiczne możemy podzielić na trzy typy: roślinne, zwierzęce oraz "mineralne" czyli takie jak dolomit czy bazalt, dostępne na wyciągnięcie ręki, ale pochodzenia mineralnego, z Ziemi. A wszystko zaczyna się w...ryzosferze - strefie korzeni. Nie możemy mówić o uprawie organicznej, jeśli nie zadbamy o to co dzieje się w glebie. Musimy pamiętać, iż złożona sieć mikroorganizmów działa synergistycznie z systemem korzeniowym. Gleba potrzebuje optymalnej równowagi bakterii i grzybów, aby rozkładać materię organiczną, uwalniać składniki odżywcze, które są wykorzystywane przez rośliny. Skoncentrowanie się na kompostowaniu i budowie żywej gleby pomaga zapobiegać niedoborom składników i wspiera różnorodność biologiczną w ryzosferze. Więc zaczynamy od podstawowych definicji: Chlorofile – grupa organicznych związków chemicznych obecnych między innymi w roślinach, algach i bakteriach fotosyntetyzujących (np. w sinicach). Nadaje częściom roślin (głównie liściom) charakterystyczny zielony kolor. Funkcją chlorofili w organizmach przeprowadzających fotosyntezę jest wychwytywanie kwantów światła i przekazywanie energii wzbudzenia do centrum reakcji fotoukładu, skąd wybijane są elektrony, spożytkowane następnie w dalszych etapach fotosyntezy. Znaczna zawartość chlorofili w organizmach fotosyntetyzujących jest odpowiedzialna za ich zieloną barwę. Zielony kolor chlorofilu spowodowany jest wysoką absorpcją w czerwonej i niebieskiej części spektrum światła, a niską absorpcją w zielonej części spektrum światła (długość fali 500–600 nm). Wyróżnia się wiele rodzajów chlorofili. Najbardziej rozpowszechnione w przyrodzie to chlorofil a i chlorofil b występujące u wszystkich roślin przeprowadzających fotosyntezę. Chlorofile c i d występują jedynie u części glonów. Fitohormony – zwane inaczej hormonami roślinnymi lub regulatorami wzrostu i rozwoju, to cząsteczki regulujące różnorodne procesy fizjologiczne roślin, w tym procesy rozwoju i wzrostu. Są to aktywne związki chemiczne. Fitohormony mogą być syntetyzowane w rozmaitych częściach roślin: zarówno w wierzchołkach pędów, jak i w korzeniach czy dojrzewających owocach. W odróżnieniu od hormonów zwierzęcych mogą działać w miejscu powstania, choć także transportowane są do innych rejonów rośliny. Od hormonów zwierzęcych różni je także to, że poszczególne fitohormony w pływają na wiele różnorodnych procesów zachodzących w roślinie. Nie podlegają centralnej regulacji, a ich działanie w dużej mierze zależy od stężenia pozostałych hormonów. Fitohormony kontrolują wzrost i rozwój rośliny przez stymulację (zwiększanie odpowiedzi) bądź inhibicję (hamowanie). Właściwa reakcja rośliny zależy najczęściej nie od stężenia pojedynczego fitohormonu, ale następuje na skutek zmian w stosunkach ilościowych między poszczególnymi fitohormonami. Fitohormony uczestniczą również w obronie rośliny przed patogenami. W tej części przedstawię tylko najważniejsze hormony roślinne, nie będę się na razie skupiał na zwierzęcych, ze względu na to, iż rośliny łatwiej i lepiej przyswajają ten rodzaj hormonów - fitohormonów 😊 Auksyny - stymulują wzrost roślin oraz wpływają na kształtowanie się owoców. Wysoka zawartość auksyn prowadzi również do zwiększonej produkcji kwiatów żeńskich. Auksyny wpływają również na syntezę korzeni roślinnych, co wykorzystujemy w ukorzenianiu sadzonek. Gibereliny - kojarzone są przede wszystkim ze wzrostem wydłużeniowym roślin. Ich działanie jest jednak dużo bardziej złożone. Obecność tego hormonu w kwiatach zapewnia żywotność pyłku oraz wpływa na gwałtowny wzrost łagiewki pyłkowej. W rozwijających się nasionach i owocach znajduje się dużo więcej giberelin niż w organach wegetatywnych. W tkankach roślin hormony te powodują intensywne wydłużanie się komórek, natomiast u traktowanych nimi liści pobudzają oddychanie. Stwierdzono, że gibereliny mają bezpośredni udział w indukowaniu kwitnienia roślin wrażliwych na długość dnia, m.in. zastępując działanie światła lub działanie niskiej temperatury dla roślin wymagających do kwitnienia długiego dnia lub ochłodzenia. Cytokininy - regulują proces starzenia się roślin – hamują rozkład białek i syntezę RNA. Regulują tempo podziałów komórkowych. Stymulują różnicowanie się chloroplastów, indukują różnicowanie się pędów i wzrost pąków, uczestniczą w kiełkowaniu nasion /wychodzeniu ze stanu spoczynku. Powodują one zwiększenie ilości podziałów komórkowych, czego efektem jest różnicowanie się nowych pędów, w tym kwiatowych. Zastosowanie odpowiedniego preparatu, może skutkować wytworzeniem większej ilości kwiatów, nawet w odmianach, które charakteryzują się mniejszą ich ilością. Stosowanie mieszanki fitohormonów zawierającej jednakowe stężenie auksyn i cytokin powoduje rozwój roślin bądź klonów roślin. W przypadku gdy mieszanina ta będzie zawierać wyższe stężenie auksyn niż cytokin, rośliny/klony będą wytwarzały korzenie, zaś w sytuacji gdy stężenie cytokinin będzie wyższe niż auksyn, stymulowane będzie wytwarzanie pędu. W konsekwencji można w ten sposób uzyskać rośliny, co znajduje zastosowanie w rolnictwie do szybkiego namnażania roślin o pożądanych cechach. Istotne dla plonu rośliny jest odpowiednie zapewnienie ilości hormonów wzrostu. W okresie poprzedzającym kwitnienie, w trakcie oraz na początku kwitnienia. Wynika to z podwyższonego zapotrzebowania na auksyny i cytokininy, które odpowiadają za podział komórek. Im więcej komórek się podzieli, tym więcej będzie w stanie urosnąć, a tym samym będzie możliwe uzyskanie większego plonu. Stosowanie przez cały cykl kwitnienia również znacząco wpływa na plon. Etylen - jest gazowym fitohormonem będącym zarówno stymulatorem, jak i inhibitorem rozwoju roślin. Jego działanie stymulowane jest przez auksyny. Etylen jest odpowiedzialny za tzw. potrójną odpowiedź u roślin. Gdy nasiono kiełkuje i napotyka przeszkodę, musi wykonać manewr, aby ją ominąć. Etylen stymuluje grubienie łodygi, wykrzywienie się rośliny, tak by ta mogła przedostać się na powierzchnię. Kwas abscysynowy (ABA) - koordynuje odpowiedzi roślin na czynniki stresogenne, takie jak: susza, ekstremalna temperatura czy wysokie zasolenie oraz reguluje odpowiedzi niezwiązane ze stresem, takie jak: zawiązywanie oraz dojrzewanie nasion i pąków, wzrost korzenia, starzenie lici czy przejście z fazy wzrostu wegetatywnego do generatywnego. Percepcja sygnału ABA przez odpowiednie białka receptorowe aktywuje, podobnie jak w przypadku innych fitohormonów, kaskady sygnałowe funkcjonujące w skomplikowanej sieci szlaków sygnałowych indukujących określone odpowiedzi fizjologiczne. Ze względu na budowę chemiczną należy do terpenów, czyli węglowodorów pochodnych izoprenu Trzeba jednak pamiętać, że zbyt duża nieproduktywność, tych również niezbędnych fitohormonów ( stres, zła podaż stymulatorów ) powoduje spadek hormonów wzrostu odpowiedzialnych za budowanie plonu. Aminokwasy - są prekursorami syntezy fitohormonów roślinnych, jako składniki enzymów biorą udział w przebiegu wielu procesów. Kluczową rolę odgrywają w przebiegu fotosyntezy prowadzącej do powstania węglowodanów niezbędnych roślinie do wzrostu. Synteza aminokwasów to proces wymagający dużych nakładów energii. Podanie roślinom gotowych aminokwasów pozwala im na oszczędność energii i poprawia ich rozwój, zwłaszcza w krytycznych stadiach rozwojowych. Dodanie aminokwasów do nawozów dolistnych poprawia ich wchłanianie przez liście i korzenie, zapewnia szybszy transport w roślinie i lepsze wykorzystanie składników pokarmowych. Dodanie ich do środków ochrony roślin ogranicza stres oraz podnosi skuteczność ochrony. Należy również mieć na uwadze, nadmierne stosowanie aminokwasów, które może niekorzystnie wpłynąć na prawidłowy rozwój. Są produkowane również w roślinach, przede wszystkim z przekształcenia różnych form azotu z gleby. Wymaga to dużego nakładu energii. W związku z tym czas pobrania składników pokarmowych z nawozów, w których składniki pokarmowe są skompleksowane aminokwasami jest bardzo krótki i wynosi 2-4 godziny. Ponadto wykorzystanie składników pokarmowych jest bliskie 100%. Aminokwasy pochodzenia roślinnego, dzięki pełnej kompatybilności z metabolizmem nawożonych roślin zapewniają szybki i łatwy transport składników pokarmowych wewnątrz roślin do miejsc w których jest największy deficyt danego składnika pokarmowego. Aminokwasy zwiększają wykorzystanie nawozów mineralnych, szczególnie azotowych dzięki czemu zdecydowanie zmniejsza się w warzywach czy owocach zawartość szkodliwych azotanów. Globalna konkurencja w rolnictwie wymaga od producentów poszukiwania nowych rozwiązań pozwalających uzyskać wysokie i dobre jakościowo plony. Dlatego też plantatorzy od lat poszukiwali form nawozów łatwo dostępnych dla roślin, skutecznych w małych dawkach oraz bezpiecznych dla ludzi i środowiska. W niektórych nawozach składniki pokarmowe występują w postaci soli mineralnych (azotany, siarczany, chlorki) lub są związane za pomocą związków kompleksujacych (np. kwas cytrynowy) albo chelatów syntetycznych tzw. kleszczy (np. EDTA,DTPA,EDDHA). Chelaty umożliwiają wyelimonowanie antagonizmu pomiędzy poszczególnymi składnikami nawozu, zapobiegają wytrącaniu składników pokarmowych, co podnosi jego skuteczność. Pozyskiwanie aminokwasów do celów nawozowych jest procesem trudnym, wymaga ogromnej wiedzy o fizjologii roślin i skomplikowanej aparatury. Niezmiernie istotne jest, aby w procesie otrzymywania aminokwasów nie straciły one swojej aktywności biologicznej. Najaktywniejsze biologicznie i najcenniejsze są L –aminokwasy pochodzenia roślinnego. Uzyskuje się je w drodze fermentacji materiału roślinnego. W nawozie pełnią one rolę nośnika organicznego – chelatora, który umożliwia szybkie i niezwykle wydajne dostarczanie roślinom składników pokarmowych. Aminokwasy tworzą z nimi bardzo małe, elektrycznie obojętne cząsteczki, co przyśpiesza wchłanianie i transport składników mineralnych wewnątrz rośliny. Niezwykle istotne jest to, aby biostymulatory powstałe na bazie aminokwasów były biologicznie czynne. Jest to możliwe do osiągnięcia wówczas, gdy proces rozpadu białek, z których uzyskujemy aminokwasy jest prowadzony przy pomocy enzymów. Mówimy wówczas o procesie hydrolizy enzymatycznej. W procesie tym białka ulegają rozpadowi na aminokwasy, tzw. ,,lewoskrętne”, czyli L-alfa-aminokwasy. Naturalne aminokwasy lewoskrętne, to fundamentalne struktury białka ludzi, zwierząt i roślin. Tylko aminokwasy lewoskrętne są biologicznie czynne. Aminokwasy lewoskrętne powinny być wolne, to znaczy, że łańcuchy poszczególnych aminokwasów nie są połączone z innymi aminokwasami lub nie zawierają pozostałości białek. Jest to bardzo ważny parametr, który powinien być podany w składzie produktu w procentach z oznaczeniem masowym, tzn. (m/m), np.: wolne aminokwasy 9,3 proc. (m/m). Zawartość aminokwasów prawoskrętnych świadczy o tym, że nawóz wytworzono z użyciem aminokwasów powstałych syntetycznie. Organizmy roślinne, w optymalnych warunkach glebowych i pogodowych mogą produkować we własnym zakresie odpowiednią ilość aminokwasów. Jednak w warunkach niekorzystnych, jak susza, przymrozki, nadmierne uwilgotnienie czy nasłonecznienie, zdolność produkcji kompletu aminokwasów i to na poziomie gwarantującym prawidłowy przebieg wszystkich procesów fizjologicznych jest znacznie ograniczona. Jeśli zostaną zaaplikowane gotowe formuły aminokwasów w postaci oprysku dolistnego lub doglebowego odpowiednim preparatem aminokwasowym, można bardzo szybko poprawić sytuację kryzysową. Poprzez dostarczenie roślinie aminokwasów z zewnątrz, nie traci ona energii na produkcję aminokwasów. Dzięki temu, energia ta może zostać przeznaczona na szybszy i lepszy rozwój roślin. Uzyskiwane plony są znacznie wyższe, a ich jakość jest znacznie lepsza. Co więcej, możemy dzięki aminokwasom wyeliminować szereg zabiegów ochronnych. Stosowanie biostymulatorów wzrostu roślin zawierających wolne aminokwasy, może znacznie poprawić wyniki uzyskiwane w rolnictwie ekologicznym. Na plantacjach ekologicznych możemy prowadzić zabiegi ochrony roślin w bardzo ograniczonym zakresie i mamy znacznie mniejsze możliwości stosowania nawozów. W takim wypadku aminokwasy mogą okazać się bardzo pomocne. Wyniki badań z ostatnich lat, wykazały, że skuteczność ochrony roślin przed niektórymi patogenami grzybowymi (np. mączniak prawdziwy, rdze, zgnilizna twardzikowa), poprzez zastosowanie preparatów zawierających wolne aminokwasy jest taka sama jak przy zastosowaniu chemicznych środków ochrony roślin. Ponadto aminokwasowe stymulatory wzrostu zastosowane w oprysku łącznie z pożytecznymi mikroorganizmami, wykazywały w wielu wypadkach skuteczność w ochronie przed chorobami roślin uprawnych na poziomie zdecydowanie przewyższającymi ochronę chemiczną. Na przykład do nawozów dodaje się glicynę, która uczestniczy w dostarczaniu aminokwasów oraz w biosyntezie glukozy i keratyny /odpowiedzialnych za produkcję energii/, bierze udział w procesie tworzenia tkanek roślinnych i syntezie chlorofilu, a także jej pochodną – betainę. Betaina jest składnikiem białek zwanych fitochelatynami, które biorą udział w usuwaniu z roślin metali ciężkich. Aminokwas ten bierze udział w wielu przemianach metabolicznych. Aminokwasy te powodują wzrost aktywności fotosyntezy, pełnią też funkcję nośników w transporcie mikroelementów do rośliny – taki transport jest najbardziej efektywny. Reszta aminokwasów roślinnych wpływających na nasze krzaki: o Tryptofan – prekursor auksyn, odpowiedzialny za szybkość wydłużania się łodyg i korzeni, a także za aktywność enzymów o Glicyna i Kwas Glutaminowy - są podstawowymi składnikami tkanek roślinnych oraz chlorofilu, dzięki temu mogą produkować więcej asymilatów w procesie fotosyntezy. o Prolina - wpływa na utrzymanie równowagi wodnej, przed kwitnieniem wpływa na płodność pyłku. o Lizyna, Metionina, Kwas Glutaminowy - pobudzają ziarna pyłku do kiełkowania oraz stymulują wzrost łagiewki pyłkowej. o Alanina, Arginina, Lizyna - stymulują syntezę chlorofilu oraz aktywność fotosyntezy. o Arginina – stymuluje rozwój systemu korzeniowego. o Kwas Asparginowy – uczestniczy we wszystkich procesach metabolicznych, jest także źródłem azotu. o Glicyna - spełnia funkcje chelatu, dzięki czemu składniki pokarmowe są łatwo dostępne i szybko pobierane przez roślinę. o Kwas Glutaminowy – prekursor aminokwasów, stymuluje wzrost roślin w początkowych stadiach rozwoju i zwiększa przyswajalność azotu. o Walina – wzmacnia system odpornościowy w sytuacjach stresowych. o Metionina - wpływa na jakość i dojrzewanie owoców, reguluje aktywność wytwarzania przez rośliny etylenu. Na początku skupiam się na produktach (związkach) wykorzystywanych do produkcji znanych mi nawozów płynnych marki Biobizz oraz pokrzywy, która jest bardzo pospolita w naszych warunkach klimatycznych, a tak rzadko wykorzystywana – cudze chwalicie swego nie znacie? J Algi – brunatnice. Wysoko skoncentrowane źródło naturalnych hormonów roślinnych. Produkują hormony roślinne-polisacharydy odpowiedzialne za procesy wzbudzania odporności. W procesach tych szczególnie istotna jest laminaryna – ochrona przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Inne dostępne aminokwasy : fitoaleksyna, auksyny, gibereliny, kwas alginowy, jod, manntinol, poliaminy. Z JAKICH ALG MORSKICH WYTWARZA SIĘ NAWOZY? Laminaria digitata Brązowe wodorosty występujące w północnej części Oceanu Atlantyckiego. Laminaria digitala ma skórzaste, ciemnobrązowe liście, które dorastają do długości 15 m. Występuje często w pobliżu wybrzeży, gdzie tworzy rozległe łąki. W porównaniu z innymi algami cechuje się bardzo szybkim wzrostem – nawet 5% dziennie. Ascophyllum nodosum Brunatnice występujące w północnym Oceanie Atlantyckim. Roślina tworzy charakterystyczne owalne pęcherzyki powietrza pomiędzy liśćmi. Dorasta do długości 2 m. Ascophyllum nodosum występuje najczęściej w osłonionych miejscach przy brzegu lub przy ujściach rzek. Rośnie dosyć wolno (0,5% dziennie). Algi te są zbierane do wytwarzania nawozów ze względu na wysoką zawartość makro- i mikroskładników pokarmowych, a także fitohormonów i aminokwasów. Ecklonia maxima Ecklonia maxima, zwana również morskim bambusem, występuje w południowym Oceanie Atlantyckim u wybrzeży Afryki. Dominuje na spokojnych płyciznach (do 8 m), gdzie tworzy formacje przypominające lasy. Posiada jedną dużą pneumatocystę, która utrzymuje roślinę przy powierzchni. Istotne dla plonowania rośliny jest odpowiednie zapewnienie jej wystarczających ilości hormonów wzrostu. W okresie poprzedzającym kwitnienie, w trakcie oraz na początku. Wynika to z podwyższonego zapotrzebowania akusyny i cytokininy, które odpowiadają za podział komórek. Im więcej komórek się podzieli, tym więcej będzie w stanie wzrosnąć, a tym samym będzie możliwe uzyskanie większego plonu. Stosowanie przez cały cykl kwitnienia również znacząco wpływa na plon. Wyciągi z alg morskich od dawna są znane i wykorzystywane jako dodatek w żywieniu zwierząt. Znana jest również ich rola w kosmetyce, a od pewnego czasu stosuje się je również w rolnictwie i ogrodnictwie – najczęściej w programach dolistnego dokarmiania roślin. Algi morskie traktuje się jako wysoko skoncentrowane źródło naturalnych hormonów roślinnych. Żyjące w warunkach silnego stresu algi – brunatnice – produkują hormony roślinne oraz inne substancje, jak chociażby odpowiedzialne za procesy wzbudzania odporności polisacharydy, w tym szczególnie istotną laminarynę. Pozyskiwanie tych substancji z alg w postaci stężonych ekstraktów i dostarczanie ich w gotowej formie pozwala roślinom lepiej funkcjonować nawet w niekorzystnych warunkach stresowych. RÓWNOWAGA HORMONALNA Gospodarka hormonalna roślin jest bardzo skomplikowana i opiera się na wzajemnych relacjach pomiędzy hormonami wzrostu (auksyny, cytokininy, gibereliny) oraz hormonami stresu (etylen, kwas abscysynowy). W warunkach optymalnych, kiedy stres jest niewielki, hormony wzrostu są aktywne, co powoduje, że komórki roślinne dzielą się i rosną, a w ten sposób budowany jest plon roślin. Tymczasem w warunkach niekorzystnych spowodowanych suszą, chłodem, czy też innymi czynnikami zewnętrznymi, wzrasta poziom hormonów stresu. ETYLEN W nadmiernych ilościach pojawia się wtedy etylen, który określa się jako tzw. etylen stresowy, choć niczym nie różni się od tego odpowiadającego za dojrzewanie owoców. Jego nadproduktywna ilość powoduje, czasami bardzo drastyczny, spadek hormonów wzrostu odpowiedzialnych za budowanie plonu, co w konsekwencji przejawia się spadkiem plonowania. Odpowiednio wczesne dostarczanie hormonów wzrostu pozwala na utrzymywanie roślin we właściwej równowadze hormonalnej, a ich zastosowanie w warunkach silnego stresu pomaga przynajmniej częściowo zapobiegać jego negatywnym skutkom. ALGI MORSKIE W zależności od aktualnej kondycji roślin w okresie intensywnego wzrostu warzyw można stosować dwu-, trzykrotnie, co 10–14 dni, środki zawierające składniki odżywcze i bardzo dużą ilość aktywnego biologicznie wyciągu z alg morskich stosujemy w momencie zaistnienia silnego czynnika stresowego. WZROST BEZ STRESU Bardzo istotne dla plonu tych warzyw, gdzie produktem konsumpcyjnym są owoce czy kwiaty, jest zapewnienie odpowiedniej ilości hormonów wzrostu. W okresie poprzedzającym kwitnienie, w trakcie kwitnienia oraz na początku zawiązywania owoców. Wynika to z podwyższonego zapotrzebowania na auksyny i cytokininy, które odpowiadają za podział komórek w owocach. Im więcej komórek się podzieli, tym więcej będzie w stanie urosnąć, a tym samym będzie możliwe uzyskanie większego plonu. Większość zaburzeń fizjologicznych występuje właśnie w trakcie podziałów komórkowych. Zanim zaczynają się formować organy generatywne. W okresie po wytworzeniu pąków kwiatowych, w pełni kwitnienia oraz pod koniec kwitnienia – na pierwszych pędach. AMINOKWASY W ALGACH MORSKICH Wyciągi z alg morskich charakteryzują się również wysoką zawartością aminokwasów. Rośliny produkują aminokwasy same, przede wszystkim w wyniku przekształcania różnych form azotu z gleby. Jest to proces wymagający dużego nakładu energii, który może być silnie zaburzony w wyniku różnych czynników stresowych. Co prawda rośliny pobierają azot nie tylko w formie nieorganicznej w postaci jonów amonowych i azotanowych. Istnieje również możliwość jego pobierania w postaci aminokwasów bezpośrednio z gleby. W tym przypadku rośliny muszą konkurować ze znacznie wydajniejszymi w wykorzystywaniu aminokwasów mikroorganizmami glebowymi. Można się więc domyślać, że w wyniku pojawienia się stresu część energii przeznaczonej na przekształcanie azotu glebowego w aminokwasy, a następnie w białko. Rośliny muszą wydatkować na obronę przed jego negatywnymi konsekwencjami, co najczęściej skutkuje spadkiem plonowania. Co prawda aminokwasy są dostarczane przez liście w mniejszej ilości, ale za to mogą być efektywnie wchłaniane przez rośliny. Niezależnie od tych czynników (odczyn gleby, brak wody), które limitują transport potrzebnego do ich budowy azotu pobieranego z gleby. Należy również pamiętać, że aminokwasy wchodzą w skład wielu istotnych związków, jak hormony, enzymy, witaminy, alkaloidy, pigmenty itd. W takim przypadku nawet ich niewielka dodatkowa ilość może mieć wpływ na istotne procesy fizjologiczne w roślinach. ODPORNOŚĆ I ODBUDOWA Algi może mogą nie tyle powodować wzrost plonu, co istotnie chronić przed jego nadmiernym spadkiem. Regularne stosowanie preparatów stanowi więc swoisty bufor bezpieczeństwa ograniczający skutki stresu. Nie bez znaczenia jest też możliwość ich mieszania z większością środków ochrony roślin, których stosowanie samo w sobie, w mniejszym lub większym stopniu, jest dla roślin czynnikiem stresogennym. Najwcześniej potwierdzonym efektem działania tej grupy preparatów jest przyrost biomasy roślin i stanowi konsekwencję poprawy odżywiania mineralnego i wyższej wydajności fotosyntezy. Opryskiwanie roślin ekstraktem z brunatnic powoduje znaczący przyrost zarówno części nadziemnej rośliny, jak i systemu korzeniowego. Efekt ten został potwierdzony w badaniach polowych, uzyskując kilkunastoprocentowy przyrost zawartości suchej masy w roślinach. Oligosacharydy zawarte w aktywatorach stymulują w roślinach syntezę poliamin, które gwarantują obfite kwitnienie, efektywne zapłodnienie, wiązanie zawiązków, a także szybkości podziałów komórkowych, co prowadzi do zwiększenia liczby komórek w zawiązkach owoców, a tym samym gwarantuje wyższy plon. Jak wynika z doświadczeń francuskich rolników, preparaty oparte na algach morskich mogą stać się innowacyjnymi aktywatorami ekspresji potencjału plonotwórczego roślin uprawnych. Stosowanie aktywatorów wpływa zdecydowanie korzystnie na jakość i wysokość plonów. Kwasy humusowe. Do biostymulatorów należą również kwasy humusowe (huminy, kwasy huminowe i kwasy fulwowe). W warunkach naturalnych są one aktywnymi składnikami próchnicy. Pochodzą z rozkładu materii organicznej lub są produktami aktywności metabolicznej mikroorganizmów wykorzystujących powyższe substraty. Są naturalnym składnikiem próchnicy w glebie i tworzą tzw. swoiste substancje próchniczne, podnoszą żyzność gleby dzięki wysokiej pojemności wymiany kationowej, zawartości tlenu i ponadprzeciętnej pojemności wodnej. Mają zdolność wiązania nierozpuszczalnych jonów metali, tlenków i wodorotlenków i powolnego ich uwalniania w miarę zapotrzebowania roślin. Kwasy humusowe poprawiają strukturę gleby, zapobiegają utracie wody, zwiększają pojemność wodną i sorpcyjną, neutralizują pH, wzbogacają glebę w substancje organiczne i mineralne, poprawiają dostępność składników pokarmowych, a dzięki temu stymulują wzrost korzeni i całej rośliny. W próchnicy zawarte są substancje o charakterze antybiotyków, które intensyfikują procesy fizjologiczne roślin oraz wykazują działanie organicznych katalizatorów tych procesów. Na plantacjach wzbogaconych w kwasy humusowe stwierdza się nie tylko znaczną poprawę jakości i wartości biologicznej plonu, ale także wzrost jego wysokości o kilkanaście procent w porównaniu z kontrolą. Jego działanie jest długookresowe, co potwierdzają prowadzone badania. Stosowanie humusu jest szczególnie efektywne w gospodarstwach o niskiej zawartości próchnicy, w których nie stosuje się obornika. Kwasy humusowe zawarte w nawozie pozytywnie wpływają na żyzność gleb oraz wzrost roślin ze względu na wysoką sorpcję wymienną kationów, zawartość tlenu i dużą pojemność wodną: · poprawiają strukturę gleb i stosunki wodno-powietrzne, a na glebach ciężkich i zlewnych zapewniają lepsze ich przewietrzanie i retencję wody. · zwiększają pojemność wodną gleb lekkich, zmniejszają zagrożenie suszą, zapobiegają erozji i powierzchniowym spływom wody. · aktywizują rozwój mikroorganizmów glebowych. · zwiększają dostępność składników pokarmowych. · zatrzymują rozpuszczone nawozy mineralne w strefie korzeniowej i zmniejszają ich wypłukiwanie. · działają jak naturalny chelat jonów metali (wapń, żelazo, magnez, potas, mangan), dzięki temu ułatwione jest ich pobieranie przez rośliny. · stymulują rozwój systemu korzeniowego oraz rozwój i rozprzestrzenianie się pożytecznych mikroorganizmów glebowych POZYTYWNY WPŁYW NA ŚRODOWISKO KWASÓW HUMUSOWYCH · Dzięki lepszemu wykorzystaniu składników pokarmowych z zastosowanych nawozów zmniejszają ich straty oraz ograniczają wymywanie azotanów w głąb profilu glebowego i do wód gruntowych. · Zmniejszają zasolenie gleb. · Zapobiegają erozji gleb poprzez zwiększenie działania koloidów glebowych. · Zapewniają lepszy rozwój roślin i ich systemu korzeniowego. Pokrzywa. Pokrzywa jest naturalnym wskaźnikiem zasobności gleby. Preferuje bogate w azot, próchnicze i wilgotne gleby. Pędy tej rośliny od dawna stosowane były do ściółkowania roślin, a wysuszone bogate w składniki mineralne liście, do karmienia zwierząt hodowlanych. Ziele pokrzywy nadaje się również do zrobienia naturalnego nawozu (gnojówki) lub preparatu (napar, wywar) do zapobiegania lub zwalczania szkodników i chorób roślin. Wykonane na bazie pokrzywy preparaty stosowane są w ogrodnictwie ekologicznym. Gnojówka zawiera dużo azotu, żelaza, wapnia, fosforu i magnezu. Przefermentowana pokrzywa działa na rośliny wzmacniająco, przyśpiesza ich wzrost, plonowanie oraz chroni przed niektórymi szkodnikami i chorobami. Dodatkowo nawóz można wzbogacić o ziele skrzypu. Zawarty w roślinie krzem zwiększa odporność roślin i wpływa na elastyczność tkanki roślinnej. ZWIĄZKI CZYNNE W ROŚLINIE. W liściach znajdują się kwasy organiczne – glikolowy, glicerowy i mrówkowy, witaminy A, C, K, B1 i kwas pantotenowy, flawonoidy, garbniki, karotenoidy, ksantofil, chlorofile A i B, protoporfiryny, fitosterole jak Beta-Systerol, ślady olejku eterycznego, związki aminowe jak histamina, acetylocholina i serotonina, sole mineralne-głównie potas, wapń, żelazo, rozpuszczalna w wodzie krzemionka, pierwiastki śladowe, oraz nieustalone związki organiczne zwiększające odporność organizmu na infekcje. We włoskach parzących wykryto składniki lotne jak 2-metyloheptenon i antofen. Korzenie pokrzywy zawierają kwasy organiczne, fitosterol, lecytynę, substancje woskowe i śluzowe oraz sole mineralne. W naturze spotkamy pokrzywę w wilgotnych lasach, w zaroślach oraz często na żyznych siedliskach ruderalnych. Jednak, pomimo braku walorów ozdobnych, kryje w sobie niezwykłe właściwości. Dobrze wiedzieć, że jest to roślina wskaźnikowa (czyli taka, która zwykle lub wyłącznie rośnie na glebach określonego typu). Możemy być pewni, że tam, gdzie bujnie rośnie pokrzywa gleba jest żyzna, czarna, próchniczna, ma dobrą strukturę i jest bogata w azot. Taka gleba świetne nadaje się np. pod uprawę warzyw w ogrodzie lub innych roślin wymagających zasobnego podłoża. NAWÓZ Z POKRZYWY Jeśli w ogrodzie pojawią się pokrzywy, warto dobrze się zastanowić, czy ich usunięcie jest najlepszym rozwiązaniem. Pamiętajmy, że pokrzywa i wytwarzane z niej preparaty są szeroko wykorzystywane w naturalnej ochronie roślin oraz organicznym zasilaniu upraw. A wszystko to za sprawą bogactwa, jakie zawiera pokrzywa – witaminy (np. A, C, K i z grupy B), mikro i makroelementy (azot, fosfor, potas, żelazo, magnez, wapń, cynk, krzem, mangan), a także kwasy organiczne, enzymy, pektyny, garbniki, chlorofil, karoten, ksantofil. Znanym sposobem wykorzystania pokrzywy do naturalnego nawożenia roślin, jest stosowanie tzw. gnojówki (czyli płynnego nawozu naturalnego) sporządzanej z ziela pokrzywy. Nawozem takim można następnie zasilać głównie warzywa oraz rośliny kwitnące i owocowe. Zerwane pokrzywy można także wykorzystywać do ściółkowania – zawarte w pokrzywach składniki przenikną do podłoża, poprawiając jego strukturę oraz odżywiając i wzmacniając rosnące w nim rośliny. Zmielone skały. Bazalt-mączka bazaltowa Chcąc mieć szybkie i spektakularne efekty w uprawie ukochanych roślin kupujemy drogie, specjalistyczne nawozy z nowoczesnymi formułami, które obiecują, że nasze rośliny będą rosły jak na drożdżach, zostaną wyleczone z wszelkich chorób, a szkodniki będą je omijać szerokim łukiem. Niestety rzeczywistość często weryfikuje te kosmiczne technologie, a wtedy z pokorą i wdzięcznością wracamy do metod znanych, sprawdzonych i przede wszystkim tanich. Choć mączka bazaltowa wykorzystywana jest w ogrodnictwie już od ponad 100 lat, to często jest produktem bagatelizowanym. Wyglądem przypomina cement, jest również dosyć ciężka. Forma pyłu sprawia, że stosowanie mączki jest bardzo proste. Również rośliny lepiej radzą sobie z przyswajaniem takiej formy nawożenia. Dodatkowo pył doskonale absorbuje wodę. Po zastosowaniu mączki bazaltowej w glebie utrzymuje się więcej wilgoci, która może zostać wykorzystana np. podczas okresowych susz lub jako balans suszy fizjologicznej, która może wystąpić podczas nieodpowiedniego stosowania nawozów mineralnych. Mączka bazaltowa to w 100% produkt pochodzenia naturalnego. Jako jeden z nielicznych nawozów jest chętnie wykorzystywana w ogrodnictwie ekologicznym, nawet tym profesjonalnym. Skała bazaltowa, z której robiona jest mączka to materia bardzo bogata w makro- i mikro- i ultramikroelementy oraz tlenki, które potrzebują rośliny. Zawiera ogromne ilości składników, jakich nie dostarczają tradycyjne nawozy mineralne, sztucznie wytwarzane w zakładach chemicznych. Mączka bazaltowa jest w pełni bezpieczna dla ludzi, zwierząt i środowiska. Nie zawiera toksycznych substancji, które mogą zaszkodzić otoczeniu. Jedną z lepszych właściwości maczki bazaltowej jest to, że nie wymywa się wgłąb profilu glebowego, dzięki temu jest w pełni dostępna dla roślin i nie dociera do wód gruntowych. Mączka bazaltowa doskonale nadaje się także do zaprawiania nasion i cebulek. Stosowana podczas przesadzania stanowi doskonały nawóz startowy. Przeważnie zawiera około 50% tlenku krzemu (krzemionki). Krzemionka ma bardzo pozytywny wpływ na rośliny: wzmacnia ich łodygi oraz liście, uodparnia na choroby i poprawia ich ogólną kondycję. Poza tym w mączce bazaltowej jest wiele wartościowych tlenków: magnezu, wapnia, potasu, glinu czy żelaza, a także mikroelementów: manganu, cynku, miedzi, molibdenu, boru, żelaza czy selenu. Taki przekrój przez niemal wszystkie niezbędne roślinom mikroelementy sprawia, że mączka bazaltowa to jeden z najbardziej wartościowych nawozów dla roślin. Zawarte w mączce tlenki szybko wzbogacają i użyźniają glebę. Poprawia się także struktura gleby. Tworzą się sprzyjające warunki do bytowania w niej dżdżownic oraz pożytecznych mikroorganizmów, które wpływają pozytywnie na rośliny. Mączka bazaltowa dzięki swojej pylistej strukturze działa jak gąbka, która magazynuje wodę. Rośliny mają lepszy dostęp do wody w krytycznych momentach, np. podczas suszy. Składniki pokarmowe zawarte w mączce bazaltowej uwalniają się w naturalny sposób, powoli, wtedy kiedy rośliny ich potrzebują, dlatego nie ma ryzyka przenawożenia roślin. Stosowanie mączki jako nawóz dla roślin jest niezwykle proste. Wystarczy rozsypać odpowiednią ilość na glebę i lekko zagrabić ją z wierzchnią warstwą. Mączka bazaltowa ma odczyn pH w granicach 7,6, co oznacza, że jest zasadowa. KRZEM W świecie biologii istnieje kilka zjawisk, które można określić mianem trudnych do zrozumienia. Pomimo faktu, że azot (N) jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych w przyrodzie składników, a w ziemskiej atmosferze jest go ponad 78%, jest on najbardziej deficytowym składnikiem żywieniowym, w znikomym stopniu dostępnym dla roślin. Podobna sytuacja dotyczy krzemu (Si). Krzem to powszechnie występujący w skorupie ziemskiej pierwiastek. W zależności od rodzaju gleby stanowi od 5 do aż 40% jej składu w formie dwutlenku krzemu (SiO2 to główny składnik kwarcu i piasku). Pula krzemu, z którego mogą korzystać rośliny jest jednak niewielka. Ilość dostępnych danych na temat przyswajalnego dla roślin krzemu jest uboga, ponieważ do tej pory nie uważano tego pierwiastka za niezbędny dla rozwoju roślin. W roztworze glebowym, z którego pobierana jest większość składników pokarmowych, występuje płynna forma krzemu – kwas krzemowy (H4SiO4), który bardzo łatwo wchodzi w reakcje i tworzy nierozpuszczalne polimery m.in. z glinem. Na ilość dostępnego dla roślin krzemu wpływa temperatura, ale ilość wolnej formy zależy głównie od odczynu gleby i zawartości próchnicy. Z dużej zawartości krzemu w organizmie znane są drzewa iglaste, paprocie, mchy, skrzyp polny, a wśród roślin uprawnych rośliny jednoliścienne. Szczególnie ryż i trzcina cukrowa pobierają go znacznie więcej od roślin dwuliściennych. Krzem do tej pory nie był uznawany za pierwiastek niezbędny dla rozwoju roślin. Na jego pozytywny wpływ na rośliny uprawne zwrócono uwagę dopiero, gdy na szerszą skalę rozpoczęto produkcję roślin w uprawach bezglebowych. W początkach upraw na wełnie czy w kulturach zalewowych pożywka dla roślin była pozbawiona dodatku krzemu. Po dodaniu składnika do pożywki stwierdzono w badaniach większe pobieranie przez rośliny potasu, fosforu i wapnia, a także poprawę plonowania i jakości plonu. Wszystkie pozytywne aspekty działania krzemu na rośliny nie zostały jeszcze rozpoznane do końca. Wiadomo, że wprowadzenie pierwiastka niezależnie czy metodami aplikacji dolistnej, czy w dostępnych formach do korzenia poprawia wzrost i rozwój roślin. Badania z krzemem prowadzone są obecnie na szeroką skalę. Intensywnie pracuje się nad kilkoma podstawowymi kierunkami, w których oddziaływanie krzemu jest najbardziej wyraźne. Bada się wpływ nawożenia na stresy abiotyczne wywołane zasoleniem, suszą i szkodliwością niektórych metali, spadek atrakcyjności roślin dla szkodników i podniesienie odporności roślin traktowanych krzemem na patogeny grzybowe. Krzem może być uważany za narzędzie pomagające chronić rośliny przed szkodnikami i chorobami. Zauważono, że w wyniku cyklicznego uszkadzania roślin odnotowano zwiększone pobieranie krzemu. Odbywało się to zarówno po stymulacji w postaci przycinania liści, jak też po poddaniu ich zgryzaniu przez szkodniki czy drobne zwierzęta. Pobrany krzem gromadzi się bezpośrednio pod skórką. Właściwości ścierne bogatych w krzem liści prowadzą do zwiększonego, nieodwracalnego zużycia aparatów gębowych podczas żerowania owadów, a tym samym powstrzymania dalszych uszkodzeń. Zaobserwowano również, że owady karmione roślinami o podwyższonej zawartości krzemu pobierały mniej pokarmu i charakteryzowały się mniejszą płodnością. Krzem działa jako abiotyczny czynnik wywołujący syntezę ogólnoustrojowych sygnałów stresowych, takich jak kwas salicylowy, kwas jasmonowy i etylen, które pełnią podstawową funkcję w koordynowaniu reakcji obronnych roślin. Zwiększona produktywność enzymów, takich jak polifenoloksydazy peroksydazy i inne, przyczynia się do produkcji związków antygrzybicznych, jak fenole, flawonoidy i fitoaleksyny. Mączka bazaltowa na choroby i szkodniki roślin Oprócz swoich niesamowitych właściwości odżywczych dla roślin, mączka bazaltowa spełnia także rolę ochronną. Praktyki ogrodników na całym świecie potwierdziły, że opylanie roślin mączką bazaltową w znaczący sposób przyczynia się do ograniczenia występowania szkodników i chorób roślin. To ekologiczna metoda walki z patogenami roślin stosowana w ogrodnictwie, bez środków chemicznych, preparatów owadobójczych czy grzybobójczych. Sposób działania jest niezwykle prosty, ale jakże skuteczny. Pył mączki zatyka kanaliki powietrzne na skórze owadów i sprawia, że się duszą. Taki sposób walki może być wykorzystywany przy zwalczaniu np. mszyc, stonek ziemniaczanych, gąsienic czy mączlików. Opylanie roślin mączką bazaltową stwarza niesprzyjające warunki do rozwoju licznych patogenów grzybowych. Choroby grzybowe takie jak np. mączniaki, zaraza ziemniaka czy szara pleśń występują rzadziej lub nie występują wcale na roślinach, które są regularnie opylane mączką bazaltową. Zabieg opylania roślin należy wykonywać regularnie. Najlepszą porą jest wczesny ranek gdy rośliny są wilgotne od porannej rosy. Gdy zapowiadane są opady deszczu lepiej przełożyć opylanie na kolejny dzień. Do stosowania tego zabiegu należy zakładać maskę przeciwpyłową aby nie wdychać pyłu. Pył mączki bazaltowej może być także szkodliwy dla owadów pożytecznych. Opylanie roślin należy wykonywać w godzinach wczesno porannych lub wieczornych, poza porami oblotu pszczół. Mączka bazaltowa na ślimaki Jeśli wasze uprawy atakują żarłoczne ślimaki, a od środków chemicznych chcecie uciekać jak najdalej, to mączka bazaltowa może być doskonałą alternatywą zwalczająca te nieprzyjemne szkodniki. Jedną z metod jej zastosowania w walce ze ślimakami jest stworzenie mechanicznej bariery. Należy obsypać dookoła grządki mączkę robiąc swego rodzaju zaporę przed ślimakami. Gdy ślimak będzie chciał przez nią przejść, jego ciało oblepi mączka, która skutecznie zniechęci jego dalsze starania. Dodatkowo mączka zawiera w swoim składzie miedź, która jest naturalnym odstraszaczem ślimaków. Połączenie lepkiej substancji uniemożliwiającej przemieszczanie się ślimaków oraz obecność drażniącego pierwiastka to ekologiczna, naturalna i co najważniejsze - skuteczna walka ze tymi szkodnikami. Mączka jako dodatek do innych nawozów Ze względu na swój bogaty skład mikroelementów mączkę bazaltową można stosować jako dodatek do nawozów, które zawierają podstawowe makroelementy, takie jak: azot, potas i fosfor. Połączenie takich nawozów naturalnych to najlepsza dawka pokarmu jaki może otrzymać roślina. Dodanie mączki bazaltowej do kompostu nie tylko wzbogaci jego skład ale także przyspieszy rozkład kompostu. Tlenki zawarte w mączce stymulują rozwój mikroorganizmów tlenowych, które to „rozpracowują” kompost. Zastosowanie mączki jako dodatku do obornika, gnojówki czy kompostu ma również inne zalety. Mączka wiąże amoniak, dzięki temu neutralizuje nieprzyjemny zapach pochodzący z rozkładających się składników i zapobiega stratom azotu, dodatkowo odkwasza i wzbogaca w minerały niezbędne dla roślin. Mączkę można także dodać do samodzielnie wykonanej gnojówki z pokrzyw. Dolomit. Dolomity należą do skał osadowych organogenicznych i chemicznych, do tej samej grupy należą także wapienie, margle, skały krzemionkowe oraz torfy. Skała dolomitowa składa się z minerału o tej samej nazwie. Dolomit ogrodniczy to jeden z najczęściej wykorzystywanych nawozów pochodzenia naturalnego. Dolomit ogrodniczy najczęściej jest stosowany jako nawóz odkwaszający glebę. Jednakże tak naprawdę ma o wiele więcej zastosowań, zarówno w rolnictwie konwencjonalnym, jak i ekologicznym. Dolomit to naturalny nawóz wapniowo magnezowy, który bywa konieczny do zastosowania w ogrodzie niezależnie od poziomu kwaskowatości podłoża. Dolomit ma tę przewagę nad innymi wapiennymi nawozami, że zawiera także magnez, który jest kluczowy do rozwoju wszystkich roślin. Dolomit to nawóz sproszkowany, który stosuje się poprzez wysiew. Zastosowanie jesienne jest szczególnie polecane – od razu po zbiorach wysiewa się go na podłożu. Można jednakże sięgnąć po niego wiosną, mniej więcej 3-4 tygodnie przed siewem, by zaczął działać zanim wsadzisz go do gleby. Jego skład chemiczny sprawia, że działa dość szybko, dlatego termin jesienny nie jest konieczny. Jeśli chcesz na tym samym obszarze zastosować obornik, lepiej zrobić to mniej więcej 3 tygodnie wcześniej. Proszek rozprowadza się ręcznie w zalecanej dawce, a następnie produkt należy przekopać na głębokość około 20 cm. Wapno każdego rodzaju stosuje się, by uzyskać odpowiednie pH gleby i utrzymać je na długo. nawozy_ekotech.pdf @Bob drzewny trzymaj Ziomek o krzemie. @Wladimir może coś nowego Ci wpadnie do przeczytania. @Testerjak masz czas i ochotę to sobie przeredaguj czy jakieś znaki wodę wprowadź 🙈 znaczy się żeby każdy wiedział że to z tego poczciwego Forum. Chyba że chcemy żeby cały word wide web kradł yyy korzystał to mi to lotto jak to będzie wyglądało, czy jak wrzuciłem czy jakoś piękniej. Pozdro
  5. @growwerrrrrrr hehe. To sobie Ziomka upatrzyłeś. Nie miało być aktualizacji tylko foto. Kij w mrowisko wsadzasz czy wywołujesz ducha zza światów bo wiesz że nadejdzie?
  6. @Arturas nie robiłem w czystym kokosie, bo umówmy się to medium co masz to czysty kokos z dodatkiem przewiewu. Przede wszystkim ph powyżej 6, obojętnie czy idzie woda czy ze specyfikami. A jak nie chcesz 2 w jednej donicy to ja bym uciął przy glebie (u mnie by robaki zjadły resztę) a Tobie życzę żeby cannazym pomógł rozkładać organiczne resztki tak jak go reklamują. Wyrywać bym nie wyrywał bo i tak dolne korzenie zostaną w medium i na pewno są już częściowo ze sobą poplątane
  7. @Bob drzewny no a co tu myśleć na poważnie 😉 u mnie jest przynajmniej w dwóch postaciach - mączka bazaltowa i alginit. Nie pamiętam do której pryzmy ale sypałem tez z top crop vulcano, ciemniejszy od polskiej maczki ale to raczej będzie na podobnym składzie, ale az tak nie analizowałem. Z płynnych to polecam (nie stosowałem) z aptusa chyba sie to regulator nazywa. Ogólnie ciekawa firma. Krzemienie w glebie też już widziałem, na powierzchni nawet sklaniaczek u pewnej dobrej mordy bzk chyba to był. Różne sposoby. Nigdy nie porzucę krzemu. A co do smaku to ja bym się kłócił. Jak nie ma na co zwalić to zwala się na najmniej poznane. A rolnicy dopiero odkrywają krzemionke i poznają jej zastosowanie. Nie narzekałem na swój produkt. A topy gdzie są dobrze oświetlone i dojrzałe, po wysuszeniu jak skała. Fajnie się kruszą w młynku 😁 Tak na marginesie. Nie wiem czy Tester to usunął ale daje rękę uciąć że kiedyś wrzucałem tu 'mały' poradnik odnośnie naturalnych nawozów i wspomagaczy. Bardzo duży akapit był odnośnie krzemu. Pewnie gdzieś w czeluściach mam na jakimś nośniku, ale nie obiecuje ze znajdę. Jak tak to podeślę. Jak się szkoliłem na bio mudżahedina to bardzo dużo informacji z weba kopiowałem i tak powstała ściąga dla wszystkich. Tylko z tą ręką to ostrożnie, bo raczej wrzucałem. Chyba że chciałem to zrobić a ostatecznie nie. Nie wiem. Nie pamiętam do końca, ale jakbyś mi wiercił dziurę w brzuchu to w wolnej chwili poszukam w swoich bazach. Moze komuś ze starych wyjadaczy się przypomni czy coś takiego było, ewentualnie szef się przyzna co z tym zrobił 😉 na pewno było o krzemie i maczce, byl aloes tam i kilka innych 'produktów'. Ktoś coś takiego pamięta czy mnie pojebało? Bo jak nie wrzucałem to postaram się odszukać i podzielę się moimi reserczami.
  8. @MiraiiNikki ananas akurat był impulsem, z ciekawości robię i ogólnie bananów mam w chuj ale w glebie. To ma karmić głównie bakterie, ale na pewno jakieś związki i rośliny łykną. Pozdro
  9. Jak wiesz że wróży się tu z fusów to właśnie jestem po kawie. Myślę że da radę. Jak jedziesz swoim to zrób i na dole i u góry otwory w streczu, otwórz otwory w boxie i nie zaciągaj rękawów. Nic więcej nie da się podpowiedzieć. Powodzenia
  10. Poglądowo. Każda swoim życiem. Amnesia powyżej ściśniętej łodygi umiera. Będę ciachać z tej umierającej części klony. Zostawię te dwa lipne odrosty z dołu z ciekawości co to wyjdzie. Bardzo na nią liczyłem bo fajne międzywęzły były i dużo odrostów po treningu. A tak to kazda swoim życiem, jedno Cali lemon kush już w sumie kwitnie, reszta ja goni. Kolejna porcja do analizy pod klony i selekcję. Fajna zabawa, chociaż jakieś emocje w tych namiotach. Na bieżąco doły też wycinam ale słabiej niż w namiocie regular. I chyba to był błąd. Mogłem ostrzej na wegu sądzę. Elo
  11. Poglądowo, dziś zmiana periodu z 14/10 na 12/12. 14/10 świeciło przez tydzień. Szybko się rozwijają co niektóre. Mniej rozwinięte mają lekkie nadwyżki, ale mocno są osadzone w glebie korzeniem, czuję jak się nimi 'bawię' i je dotykam. Sądzę że słabszy gen i z nich na pewno nie będzie ciętych klonów. Za to niektóre az się proszą o klonowanie. Do tego nigdy tak nie wycinałem na weg wiatraków i w mojej ocenie jest to słuszna droga. Te co chcą się rozwijać idą do przodu jak burza. Pozdro
  12. Bodziec w postaci postów z Mleczkiem i poszedł podgniły ananas na którego nikt nie miał w domu ochoty 😂 pozdro. Jedziemy dalej z tym koksem. Zobaczymy co to za ananasik😉
  13. @Arturas no jak rqs tak zaleca to jedziesz. Mnie to nie przeszkadza. Ale to nie robot tylko żywa roślina. A w niej zachodzą pewne biochemiczne reakcje. No i noc, nawet krótka, raczej jest potrzebna. Ja ekspertem nie jestem, nigdy nic nie narzucam... Zawsze co człowiek to teoria. Najważniejsze że wszystkie są zbliżone. Przeczytałem cały temat, a ostatnio u mnie jest problem żeby się zebrać na wertowanie tych wszystkich wpisów. Więc jeśli ktoś ma czas i ochotę to Ci napisze. Co z tym zrobisz to już Twoja sprawa. Kokos traktujesz jak hydro a w mojej ocenie to błąd.
  14. Stary to dopiero zaczyna kwitnąć. 2 miesiące a nie 2 tyg. I nie zawsze co tu przeczytasz wcielaj w życie. Najlepiej poszukać informacji gdzie indziej i zweryfikować. Zawsze dwa źródła to nie jedno. Ale wiem czasami się nie chce i idzie się na łatwiznę. Przy flo ważne jest wyższe ph, lepiej się wchłaniają pierwiastki, odżywek nie odstawiaj bo ona i głodna i poblokowana przez za niskie ph. Na moje oko
  15. Ostatnie zdjęcie z tricho to z liścia, więc się nie liczy. Nie sugeruj się tym nigdy. Najlepiej ustrzelić zdjęcie z topa. No i wiadom, im wyżej tym szybciej dojrzeje. Ale na moje oko to bardziej 2 tyg niż 3, pytanie czy pierwsze 2 foty tricho to foty szczytowych topów. Pewnie tak. Ja tam widzę większość dojrzałych. Lampę dałbym niżej i w nosie miał czy liście będą sterczały czy nie. Bardziej napuchnie. Ja tak to widzę. Pozdro
  16. Takie fasty jak miałem w tamtym roku. Z nazwy. Przełom października i początek listopada niestety
  17. @Lysy007 a z ciekawości zapytam, bo moze najpierw up mierzyłeś. Sondę po zmierzeniu przepłukałeś dobrze? Każda butelka biobizz ma instrukcje, jest odklejana (jakby podwójna strona) tej naklejki z nazwą specyfiku. Tak masz wyszczególnione między innymi ph roztworu. Mam gdzieś zdjęcie biobizz -. To nic innego jak kwasek cytrynowy sprzedawany znacznie drożej, na pewno nie pokaże 12 ph
  18. @Monako nic sie nie wydarzy, a jak się wydarzy to szukałbym gdzie indziej przyczyny. I szczerze zachęcam do zmiany na 16/8.Tym bardziej że za chwilę przełączysz. Ale wiadomo jak chcesz. Pozdro
  19. @Monako wierz lub nie, w swoim początkowym grow, nie na tym forum, świeciłem cały weg tak. To były najlepsze rośliny pod względem miedzywezłów, no może ciut wyciągnięte ze względu na słabe światło początkującego growera. No i szybciej niż reszta roślin zindukowała do flo. Więc dla mnie nic sie nie stało, a nawet zachęcam do nie zmieniania tylko przejścia po kilku -kilkunastu dniach na 12/12. Tak w naturze siebto odbywa, dlatego zawsze w namiotach różne periody i przejścia sprawdzam z ciekawości. Od razu Ci odp, nie ma szans na herme z tego powodu. Ja w to nie wierzę
  20. Wiem w czym operujesz, zaglądam/zaglądałem na bieżąco podglądać wariatów, szkoda tylko że mało tych co uprawiają na living soil. A wręcz już tylko dinozaur pozostały. Ciekawe dlaczego? Konflikty interesów 🤔 Ciebie wyjebali, jeden co sobie przypomniał o podlewaniu od dołu że green house seeds kiedyś wypuścił taki poradnik czy coś, akurat dziwnym trafem jak pisałem u siebie w fr że tak robię mając w namiocie pure kush od ghs 🙈 czuje się podglądany tak samo jak podglądam. Takie życie. Albo konflikty interesów, w końcu uprawa no till to małe zyski dla growshopów, ogólnie taka mało znacząca dygresja. Co do super gleby to ja traktuje te dwa pojęcia jednakowo, wymiennie. Nawet jeśli stworzysz super soil to nadal jest living i na odwrót. Nie utrudniam swojej głowie, nie chce tworzyć problemów tam gdzie nie widzę ich. W końcu i tam żyją robaki i bakterie i w drugiej glebie to samo. A czy karmisz robaki czy sypiesz do gleby prochy to i tak to jest i w super i living. Ja to odczytuje jak kolejny konflikt interesów pomiędzy growerami, każdy chce na swój sposób się wyróżnić, jeden powie mam super glebę, a drugi że ma żywą. No a dla mnie sa jednakowe. Musisz karmić robaki bo nie przeżyją, a super gleba bez robaków to już nie jest living soil. I tu dla mnie koło się zamyka. Ja i tak leje samą wodę, żadnej butli nawozu nie uświadczysz u mnie już w magazynku. Same posypki pozostały. Knf był stosowany na początku, teraz przy tych temperaturach próbowałem kilku specyfików ale popsuły się zanim sie zrobiły. Więc jestem skazany na robaki w glebie. Ale mają co jeść więc jestem spokojny. Nie czuje sie na siłach aby oceniać czyja z dróg jest dobra, myślę że każdy powinien znaleźć satysfakcję z tego co robi na swój własny sposób i to robić, mając wyjebane na ocenę innych. W końcu to Twoja praca, czas, wysiłek... Ja tam lubiłem sobie pozaglądać do Ciebie w fr jak były. Co do dry spotów, podlewam z góry tylko po rancie, mniejszy litraż zdecydowanie niz Twój, łatwiej to ogarnąć bo w ogóle nie pryskam środka. Tak jak pisałem wcześniej, próbuj opryskiwać materiał growbaga, ale z tego co pamiętam sam go szyłeś z grubszego materiału niż sklepowe growbagi. Nie pamiętam czy jedziesz z blumatami, ale może trzeba im gęściej przy materiale, a środku ograniczyć ich rozstaw? H całe 130 zabawy 😁 ale akurat wysokość namiotów muszę mieć ograniczoną.
  21. Uwielbiam jak ktoś o tej zajawce pisze hodowla, ale z tresowaniem ziomek to mnie zabiłeś. Od dziś tresuje 😎 zobaczymy która koleżanka ode mnie z namiotu mi najszybciej przyniesie zimne piwko z lodówki, bo tak zmierzam tresować... A odp Ci coś na te pytania. Może być ciekawie. 1. Jak zapewnisz idealne warunki, takie na 100% i będziesz odpowiednio tresował to naprawdę może być bardzo duża różnica w plonie. Ale musisz wszystko idealnie i z tym tresowaniem też się postarać. 2. Jak robisz to pierwszy raz to tresowania na siatce bym nie próbował. Tak jest w sumie łatwiej, ale trzeba mieć wprawę, myślałeś jak będziesz opiekował się koleżankami jak już poprzeplatasz te łodygi przez dziurki, jak będziesz je wtedy podlewał itp i itd?? Został bym na 1 rzut przy tresowaniu za pomocą druta/sznurka i tzw lst. 3. Nie wiem ile, ale na taką szerokość jednej lampy tam bym nie dał. Minimum dwie, wiadomo z odpowiednią ilością lm. Powodzenia, wrzuć czasami zdjęcia tresowania. Ciekawe jak wyćwiczysz dziewczyny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...