Skocz do zawartości
konopny_janusz

Zawijające się liście

Rekomendowane odpowiedzi

Błądzić jest chyba rzeczą ludzką, powiedzcie mi koledzy koleżanki jakie są powody zawiajania liści jak na załączonym zdjęciu? 

Dodam, że na innych roślinach taka sytuacja się nie dzieje, tylko na tej lsd. 

Może to być przez skoczogonki? 

Czy może przez stres którzy przeżyła po fimie

IMG_20211006_104705.jpg

Edytowane przez konopny_janusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@konopny_janusz  @konopny_janusz @konopny_janusz @konopny_janusz na wstępie sorry za tyle oznaczeń, ale nie opanowałem sztuki usuwania, kilka razy przeładowałem stronę, ale nie pomaga 😂 

Długo męczyłem się ze skoczogankami. Oprócz zjadania liści (zwyczajnych dziur) nic więcej nie zauważyłem. Więc te oklapnięte liście możliwe, że z innej przyczyny. Z drugiej strony, w czasie gdy je miałem, trochę szukałem na ich temat wiedzy i często żywią się korzeniami również. Ale nic nie sugeruje 🙂 powodzenia 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@grolsch3 one są w każdej taniej ziemii. Jakie preparaty na nie stosowałeś? Ja dzisiaj jadę po agrecol mospilan 20sp i pałeczki owadobójcze. Jak to nie pomoże to nic nie pomoże. Nie zamierzam robić kąpieli roślinom na 2h bo to zbyt ryzykowne 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@konopny_janusz nie zmieniałem ziemi, nie robiłem kąpieli. Dałem pałeczki owadobójcze, ale od razu proponuję je rozgnieść (jeżeli ktoś tak robił i uważa że to zły pomysł to proszę poprawcie mnie). Ja tego nie robiłem i długo się aktywowały tzn długo skoczogonki jeszcze widziałem (około miesiąca). Są dwa najlepsze sposoby, wymiana ziemi lub jej przesuszenie. One uwielbiają wilgoć. Ja przesuszałem, nie wiem czy to nie bardziej pomogło niż te pałeczki. Takimi środkami je trudno podobno wyeliminować, szybko składają jaja. Nie powiem, bo jak tylko je widziałem to je zabijałem paluchem 😂 najlepszym momentem na taką destrukcję jest ciemnia, na liściach żerują w nocy. Wystarczy poruszać lekko ziemią czy doniczka i po chwili widać ich trochę więcej na powierzchni. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@grolsch3 wymiana ziemii odpada, system korzeniowy już jest zbyt rozbudowany, przesuszanie ziemii spoko, ale i tak kiedyś trzeba w końcu podlać. Ja je nawet widzę jak jest lampa włączona, wystarczy że grzebnie się w ziemi i już widzę nagle 3-4 sztuki które skaczą na odległość paru centymetrow

W poprzedniej uprawie miałem tak że jak podlałem planta to wychodziły dołem doniczki razem z wodą. Ale udało mi się zebrać 50g finalnie 

Edytowane przez konopny_janusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak w ogóle co do zmieni. Daleki jestem od rzucania oskarżeniem w stronę ziemi firmy plagron, ale takiej używałem. Wiadomo, mogłem skoczogonki przynieść ze sobą, ale na kwiatach ich nigdy nie widziałem. Miałem przez moment w boxie kilka sztuk na out, tam ziemię miałem sterlux i już jej więcej nie kupię. Bardziej się spodziewam, że właśnie zaatakowały z niej. Ale to tylko przypuszczenia 🤷🏻‍♂️

@konopny_janusz tak jak mówisz, ruchliwe skurwysyństwo. Najlepsze że podobno nie mają oczu 😁 dużo robiłem oprysku, ziemia aż tak nie była wilgotna, spróbuj. Jak będziesz widział, że potrzebuję pić do dasz, ja starałem się to ograniczyć do skali poniżej minimum 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@konopny_janusz to co ja wyczytałem na różnych forach (bardziej florystycznych niż nasze) to są dwa najlepsze sposoby - wymiana ziemi i porządne zalanie korzeni (podobno się topią) lub przesuszenie jej. Jak szukałem informacji o środkach chemicznych to nikt nie gwarantował, że będą skuteczne. Zresztą poszukaj w necie środków, gdzie jakiś producent ma wpisane na listę skoczogonki, że je wyeliminuje. Ja nie znalazłem, było na mączliki, przedziorki itp. Na skoczogonki nie znalazłem. Nie twierdzę, że nie ma lub są nieskuteczne. Wiem, że dałem pałeczki owadobójcze (dokłada nazwa) i przesuszałem zimie. Aż w końcu ich nie widziałem w ogóle. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@konopny_janusz Ja ci gwarantuje że zakup oleju neem załatwi te małe kurwie.

10ml na litr wody i 2ml płynu do naczyń. Wymieszaj bardzo porządnie, dobrze aby woda była cieplejsza ale ok 30stopni . Psikaj dużo na wilgotną glebę, ścianki boxa aż zacznie śmierdzieć. Zamknij box. Płyn po 8 h już się nie nadaje więc możesz to wylać. Powtórz za parę dni. Nie zdechną od razu, ale przestaną jeść i się rozmnażać, w konsekwencji tego się ich pozbędziesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...