Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'alkohol' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Informacje o forum
    • Przywitaj się !
    • Sprawy techniczne, Informacje
  • Uprawa konopi
    • Indoor
    • Outdoor
    • Choroby, Szkodniki, Niedobory
    • Preparaty, regulacja PH i EC, mierniki
    • Majsterkowicz
    • Wykonaj to sam
    • Rozmnażanie
    • Off-topic
  • Fotorelacje roślin
    • Aktualne fotorelacje upraw
    • Zakończone fotorelacje upraw
    • Wasze rośliny, plony, wyroby z konopi
  • Polecane sklepy
  • Darmowe nasiona, konkursy
    • Open seed i inne rzeczy
    • Konkursy
  • Odmiany marihuany
    • Producenci nasion
    • Opis odmiany
    • Jaką odmianę wybrać?
  • medyczna marihuana
  • Marihuana
  • Inne dyskusje
  • Miłośnicy haszyszu Tematy
  • Outdoor Team Tematy
  • Indoor Team Tematy

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


O mnie

Znaleziono 6 wyników

  1. Tester

    Wino

    Krótka historia wina Historia wina jest tak stara jak historia ludzkości. Człowiek prehistoryczny wiedział juz jak robić wino. Najstarsze istniejące zapisy babilońskie i egipskie zawierają fragmenty dotyczące wina i jego wytwarzania. Chrześcijaństwo przypisuje wytworzenie pierwszego wina Noemu, ale dziś już wiadomo, że pierwsze wina powstały na Środkowym Wschodzie i Chinach, gdzie znane były już 3000 lat przed Chrystusem. Jedną z najlepszych winorośli w czasach faraonów była odmiana zwana Kankomet uprawiana również w winnicach Ramzesa III (1198-1167 p.n.e). To wino wzmiankowane jest ponad 200 razy w Biblii . Podobno to właśnie wino było częścią rytuału chrześcijańskiego i żydowskiego. Pierwsze ślady wina znaleziono u Sumerów, w dolnej Mezopotamii czyli obszarach położonych między Tygrysem a Eufratem (Mezopotamia oznacza ziemię między rzekami, „potam” = rzeka), obszarach zwanych kolebką cywilizacji. O winie wspomina się już od 2750 roku p.n.e, ale istnienie wina na tych obszarach datuje się na 5400 lat p.n.e. Cywilizacja Sumerów to okres między 2500 a 1900 przed Chrystusem. Pili oni zarówno wino jak i piwo, nawet do tego samego posiłku. Upijanie się w kulturze sumeryjskiej było akceptowane, upijali się nawet bogowie. Wino występuje już we wczesnym Egipcie (Pierwsza Dynastia – 3100-2890 p.n.e.). Z tego właśnie okresu pochodzą resztki winogron odnajdywane w wykopaliskach. Malowidła winobrania i wytwarzania wina zdobią ściany pałaców. Stąd wiadomo, że wino nalewano do wielkich amfor, zatykanych szmatami, skórą, korkiem i starannie pieczętowano. Amfory posiadały maleńkie otwory służące do wydalania dwutlenku węgla, nawet te otwory były często pieczętowane. Zdarzały się amfory z płaskim dnem, ale większość, aby łatwiej je było nosić, były ostro zakończone. W amforze dochodziło do ostatecznej fermentacji wina. Około 400 lat przed Chrystusem produkcja wina w Egipcie miała już charakter wysoce zorganizowany. Na amforach znajdujemy już oznaczenia wskazujące rok winobrania, nazwisko producenta, nazwę winnicy i inne informacje. Wino było popularne głównie w wyższych sferach. Pito je zarówno na przyjęciach jak i podczas świąt religijnych. Wina używano w celach medycznych, religijnych i przede wszystkim dla rozrywki. Żródła mówią o przewożeniu łodziami wina w wielkich drewnianych beczkach z jednego miasta do drugiego. Amfory z sumeryjskim winem wywożono również do coraz potężniejszej Persji. Persja była również krajem winiarskim, bywało, że wynagrodzenia wypłacano w postaci wina. Tylko młodym robotnikom nie wolno było płacić winem. Rodzące kobiety otrzymywały ekstra premię w postaci wina, aby zachęcić je do prokreacji. Herodot wspomina, ze wina używano również do zmiany podejmowanych na trzeżwo decyzji wodzów. U nas przy gorzałeczce podobno też wiele można załatwić. Nihil novi! Starożytna Grecja Produkcja i handel winem w starożytnym Egipcie, który był centrum handlowym Morza Śródziemnego, zaowocowały powstaniem nowoczesnej ekonomii, pieniądza, kontraktów, systemów płatniczych, procedur rozliczeń, powstaniem zawodu handlowca (jak byśmy powiedzieli dzisiaj), sądów a także rozwoju tak potrzebnego pomiaru czasu i kalendarza. Grecja była drugim po Egipcie krajem, który zawojowało wino. Po tragicznej zagładzie kultury minojskiej na Krecie związanej z wybuchem wulkanu na Terze (dzisiejszym Santorynie) około 1450 roku p.n.e., pierwsze związki z Egiptem prawdopodobnie zostały zapomniane. Znajomość uprawy i produkcji wina nieco póżniej dotarła do Grecji, prawdopodobnie poprzez Trację lub z Azji Mniejszej. Na obszarze Morza Śródziemnego sławne były wina z Chios, starożytnego Bordeaux. Wielką reputacją cieszyły się wina z Tasos, Lesbos i Rodos. Wina z Lesbos dojrzewały pod cienką warstwą drożdży, jak obecnie wina z Jerez. W pierwszej połowie pierwszego tysiąclecia p.n.e. Grecy zawojowali cały rejon Morza Śródziemnego, zapoczątkowując kulturę winną w nowych koloniach na Sycylii oraz w południowej Italii, którą nazywali Enotrią, krajem wina. Stąd winorośl rozprzestrzeniła się na resztę Italii. Centrum handlu winem była Pompea zniszczona wybuchem Wulkanu w 79 roku przed Chrystusem. Podobno wina stąd eksportowane były aż w rejon dzisiejszego Bordeaux. Żyjący w IV wieku p.n.e. grecki filozof i uczony Theophrastus, już wtedy zauważył związek między odmianą wina, klimatem i jakością gleby a Rzymianie kilka wieków póżniej zauważyli związek między niską wydajnością winnic a jakością greckiego wina. Mimo to, ten dionizyjski napój starożytnych Greków niewiele miał wspólnego ze współczesnym winem. Uczestnicy sławnych greckich sympozjonów pili wina mieszane z wodą, w naczyniach zwanych kraterami. Zwykle mieszano je w dużych kraterach napełnianych w 3/5 wodą i 2/5 winem. Nad mieszaniem wina osobiście czuwał sympozjarcha, król uczty, niekoniecznie gospodarz domu, amfitrion, dla którego zarezerwowane było agape, pierwszy toast przyjaźni. Czyste wino, acratos, podawane było tylko w bardzo małych ilościach na początku uczty. Była to właśnie libacja (dosłownie: rozlewanie), ofiara z wina czyli wylewanie do ognia wina zastępującego krew ofiarną. Pierwszy libację, jak wspomniałem wyżej, spełniał amfitrion, czyli ten u którego spożywano kolację, póżniej, oszczędni Grecy ograniczyli się do symbolicznego wznoszenia pucharów na cześć bóstw domowych i Dionizosa. I tak już zostało, dotąd nie lubimy wylewać za kołnierz. Libacja pozostała, ale jej znaczenie dalekie jest od pierwotnego. Sympozjon, co zwykle tłumaczy się jako uczta, dosłownie oznacza współpicie, był drugą częścią greckiej uczty. Jej uczestnicy leżąc po dwóch lub trzech na sofach, z wieńcami kwiatów na skroniach, prowadzili filozoficzne dysputy i wznosili toasty. Podczas sympozjonu gliniane lub cynowe kielichy nie mogły pozostawać puste. Niewolnicy bez przerwy je napełniali. Na sympozjonach pojawiali się często nieproszeni goście, parasitos (siedzący obok), czyli słynni pasożyci, którzy jak i dzisiaj, towarzyszą ludziom ustosunkowanym. Za możliwość przebywania w towarzystwie bogatych ziomków, musieli godzić się z kpinami i szyderstwem, często upijani siłą, ku uciesze biesiadujących. Na uczcie pito za zdrowie każdego, i to tyle razy ilu było obecnych, bo grzeczność wymagała odwzajemnienia toastu. Odmowa toastu karana była fantem: recytacją wiersza, tańcem nago lub obnoszeniem wokół sali młodej flecistki, jedynej wówczas kobiety dopuszczanej do wyłącznie męskich, przyjacielskich spotkań, jako że kobiety były wówczas formalnie wykluczone z życia towarzyskiego. Artyści z pewnością wiedzą, że powstanie teatru zawdzięczają winu! Co cap ma wspólnego z teatrem? Otóż kultowi Dionizosa towarzyszyły przedstawienia teatralne. Początkowo były to zwykłe procesje na cześć boga, hymny na chwałę Dionizosa czyli dytyramby, obsceniczne tańce przebierańców w maskach, odzianych w koźle skóry, demonstrujących wielkich rozmiarów narządy seksualne. Stąd już blisko do tragedii, greckie tragos oznacza po prostu capa. Do męczących i nudnych występów chórów zaczęto wprowadzać dialogi, które z czasem przerodziły się w prawdziwą sztukę teatralną. Grecy żyli bardzo skromnie. Ideał wspólnego życia kierującego się dobrymi prawami (euphomia) wymagał czasem surowych praw, szczególnie praw przeciwko zbytkowi. Stąd też prawo ściśle określało np., że podczas pogrzebowej libacji nie można było spożyć więcej wina niż 3 conges (około 10 litrów), na trzy litry oliwy. Wróćmy jednak do greckiego, antycznego wina. Grecy uważali wino za napój cywilizowany. Miarą tej cywilizacji była sztuka mieszania wina z wodą. Po winobraniu Grecy pili młode wino, prawie jak współczesne beaujolais, ale bardzo słodkie. Nie stosowano, jak w Egipcie, fermentacji w kadziach. Wino było więc nieustabilizowane, łatwo ulegało skwaśnieniu. Aby wino dało się długo przechowywać doprawiano je ziołami, miodem, mieszano z innymi winami, czasem dodawano wody morskiej. Luksusem było dosładzanie wina trzciną cukrową, która wówczas uważana była za lekarstwo. Młode wino było także wielokrotnie gotowane, aby się nie zepsuło. W Grecji, w odróżnieniu od Rzymu, chętnie mieszano różne wina. Zmieszanie słodkich muskatów z Niksos lub Tasos z cierpkim winem korynckim zmieniało je w płynny aksamit. Tak, korynckie wino uważane było wówczas za trunek, który zmusał każdego zbrodniarza do wyznania zbrodni! Takich „korynckich” win i dzisiaj nam nie brakuje. To, że uważali picie czystego wina za barbarzyństwo też jest zrozumiałe. Dlaczego? Otóż wino Egipcjan, Greków i Rzymian nie dałoby się pić inaczej. Taka mikstura trudna byłaby do spożycia. Najlepsze, słodkie wina przechowywano w glinianych dzbanach i amforach. Wina codziennego użytku trzymano w bukłakach z kożlej skóry lub świńskich pęcherzach. Jaki to miało wpływ na smak wina możemy sobie wyobrazić. Grecy nie zadawalali się wyłącznie własną produkcją, importowali także wino z Italii. Słynny atleta Milon z Krotony podobno dziennie wypijał dziesięć litrów wina z Kalabrii, znanego do dziś jako Ciro (i tak głównym składnikiem tego wina było i jest Gaglioppo, przywiezione tu przez Greków). Wina greckie wysoko cenili sobie Rzymianie, zachwycał się nimi Wergiliusz. Póżniej, w okresie Renesansu, lubowali się w nich książęta Mediolanu. Wawrzyniec Wspaniały (Il Magnifico, II poł.XV w.) z Florencji był amatorem win z Malwazji. Oczywiście należy wziąć małą poprawkę na fakt, że starożytność była wtedy w modzie. Całowanie w usta czyli wino w starożytnym Rzymie A teraz o pocałunku w usta. Był czas kiedy kobietom rzymskim zabraniano używania wina pod karą chłosty a nawet śmierci. Napojem kobiet mogło być jedynie passum, wywar z rodzynek (reminiscencją tego napoju jest chyba niezwykły, węgierski nektar o konsystencji miodu, niegdyś sprzedawany w aptekach pod nazwą vinum tokayense passum, o wysokiej zawartości minerałów i witamin). Katon Starszy, zwany Cenzorem, nie cierpiał kobiet i pijał tylko wodę, co było czymś niezwykłym wśród Rzymian. Mówił bez ogródek: „Jeśli ujrzysz, że twoja żona pije wino, zabij ją!”. Od zamierzchłych czasów wino utożsamiano z krwią. Mówiono, że wino to krew winorośli. Kobieta pijąc wino, uważano, dopuszczała się cudzołóstwa. Wierzono, że wino spędza płód, jako że jedna krew wypiera drugą. Wino było obok mleka, krwi i wody, magicznym płynem składanym bogom. Idąc za rozumowaniem Rzymian, opilstwo (którego mogłaby dopuścic się kobieta) było wyrazem opętania, opętanie zaś utożsamiano z gwałtem, a kobieta zgwałcona nigdy nie mogła być cnotliwa i czysta. Tak czy owak Rzymianie uznali, że trzeba chronić słabe kobiety przed piciem, a rodziny przed hańbą! Dlatego w Rzymie przyjął się zwyczaj całowania żony w usta, brzmi to słodko, ale powód całowania był zdecydowanie prozaiczny. Czcigodny rzymski patrycjusz, wracając do domu, mógł w ten sposób sprawdzić, po oddechu, czy żona podczas jego nieobecności dopuszczała się świętokradztwa, a nade wszystko nie uszczuplała zapasów domowej „piwniczki”. A nam wydaje się, że całowanie w usta jest czymś co stworzyła natura… Obyczaje zdecydowanie rozluźniły się w okresie Cesarstwa. Za czasów Katona, wzorując się na greckich dionizjach, zaczęły szerzyć się w Rzymie kulty bachiczne. Tajne stowarzyszenia oddające się orgiastycznym praktykom, mogły być dla Rzymian groźniejsze niż samo wino. Rozluźnieni winem niewolnicy mogliby zacząć myśleć o uwolnieniu się spod jarzma Rzymian, dlatego też w wielonarodowej armii rzymskiej, do uzdrowienia wody podczas przemarszów używano częściej octu niż wina. Rzymska ludność wiejska nie piła wina, bo było kosztowne; pragnienie gaszono wodą z dodatkiem octu winnego, a za piwem Latynowie nie przepadali. Rzymski patrycjat nie żałował sobie wina, na ogół jednak starano się przestrzegać prawa ograniczające zbytek oraz nakazy zwykłej przyzwoitości. Uczta, commissatio (to samo co grecki sympozjon), zwykle rozpoczynała się kolacją (cena) wieczorem około ósmej (dzisiaj godzina szesnasta) i kończyła się najpóźniej o północy. Najbardziej zagorzali bankietowicze wykorzystywali piórka, aby zmusić się do wymiotów, aby móc dalej jeść i pić. Seneka, słynny rzymski krasomówca, wyrażał się o nich pogardliwie: „rzygają, żeby jeść, jedzą, żeby rzygać”. Jeśli już jesteśmy przy jedzeniu: czkanie przy stole było czymś przyzwoitym i grzecznym. Znany nam także z filmów, wyniesiony przez pretorianów po śmierci Kaliguli na tron cesarski, Klaudiusz miał szansę umrzeć na zatrucie alkoholowe, gdyby nie otruła go własna żona Agrypina. To właśnie Klaudiusz wydał specjalny edykt dopuszczający także inne dźwięki podczas uczty.., podobno przez całe swoje krótkie życie ani przez godzinę nie był trzeźwy. O innych zachowaniach nie będę tu wspominał, bo nasza współczesna wrażliwość mogłaby odebrać nam apetyt. Aby zakończyć temat uczty rzymskiej, wspomnę tylko słowa Pliniusza z jego Historii Naturalnej: Jeśli dobrze się zastanowić, to widać, że nic człowieka nie zaprząta w życiu bardziej niż wino; jak gdyby natura nie obdarzyła nas najbardziej zbawiennym napojem, dając nam wodę, którą piją wszystkie inne zwierzęta. Tak jak i dzisiaj toasty wznosi się przy różnych okazjach. Horacy na wieść o śmierci Kleopatry wykrzyknął: Nunc est bibendum! (dosłownie: teraz pijmy, w wolnym przekładzie Józefa Zawirowskiego, Horacy, Wybór poezji brzmi to: Teraz należy wina wychylić puchary!) Inna złota myśl, tym razem Owidiusza, w jednej z jego ód brzmiała: Nunc vino pellite curas (Smutek utopmy dziś w winie!). Te pijackie zawołania Starożytnych ciągle, w takiej czy innej formie, używane są do dziś. Filozofię wynaleźli Grecy, ale tylu złotych myśli przy winie nie stworzyła żadna inna cywilizacja. Przy piwie jest to chyba niemożliwe. We wczesnych latach Republiki wino nie było najważniejszą rzeczą dla Rzymu. Dopiero po pokonaniu Etrusków, wojowniczych Samnitów (dzisiejszy obszar na południowy-wschód od Lacjum i Kampanii), Greków, Filipa Macedońskiego oraz zniszczeniu Kartaginy, Rzymianie zaczęli inwestować w winnice. To zniszczona Kartagina (146 rok p.n.e.) umożliwiła Rzymianom szybkie opanowanie uprawy winorośli i wytwarzania wina, bo tam powstały najwcześniejsze prace o winie i rolnictwie. Senat rzymski polecił przetłumaczyć je po łacinie. Ironią jest, że to właśnie Katon, który najbardziej nalegał na zniszczenie Kartaginy, był pierwszym, który wykorzystał te prace i sam napisał pierwsze rzymskie dzieło o rolnictwie, De Agri Cultura, w którym szeroko traktuje o winiarstwie. Przez pierwsze dwa wieki wino eksportowano także do prowincji, głównie do Galii. Za wino Rzymianie otrzymywali, tak potrzebnych do pracy w winnicach, niewolników. Eksport za Alpy był tak wielki, bo jak pisze Pliniusz, Gallowie byli ogłupieni przez wino, które pili bez zmieszania z wodą i bez umiaru. Sytuacja zmieniła się w pierwszym wieku, kiedy zapotrzebowanie na wino stało się tak wielkie, że bardziej opłacało się sprzedawać je na rynku wewnętrznym niż je eksportować. Spowodował to wybuch Wezuwiusza, który zniszczył wiele najlepszych winnic w Italii. Plantatorzy obsadzali więc winoroślą pola dotychczas używane pod uprawę zbóż. Nadal jednak brakowało wina na rynku. Konieczny stał się import z Iberii (Hiszpanii) i Galii. Jak pisze Pliniusz, w tym czasie Iberia stała się najważniejszym eksporterem wina do Rzymu. Rozpoczął się też pierwszy eksport win z Galii Narbońskiej (Narbonensis). W Galii, prawdopodobnie wtedy, zaczęto sadzić odmianę biturica, protoplastę dzisiejszych odmian Cabernet. Dynamiczny rozwój winiarstwa spowodował nadmiar wina i aby ochronić rodzime winiarstwo, edyktem z 92 roku, Domicjan zakazał zasadzania nowych winnic i nakazał wykarczować połowę istniejących winnic w prowincjach. Cesarz Karakalla w 212 roku, przyznając obywatelstwo wszystkim wolnym mieszkańcom imperium, zniósł przywilej uprawy winorośli przysługujący wyłącznie obywatelom Rzymu (Constitutio Antoniniana). Odtąd, winiarstwo mogło rozwijać się bez przeszkód w całym cesarstwie. CO wiemy o winach, które pito w cesarstwie? Mulsum było tanim winem osłodzonym miodem, często rozdawanym plebsowi podczas publicznych wydarzeń, by otrzymać ich polityczne poparcie. Dla oszczędności, niewolnikom, z wody, skórek i łodyg produkowano wino zwane lora, cienkie i gorzkie. Plebs rzymski i żołnierze pili więc nieco lepsze wino. W roku 37 przed Chrystusem, Varro napisał dzieło o rolnictwie, w którym zamieścił kilka interesujących spostrzeżeń o ówczesnym winie. Otóż napisał tam, że jedne wina nadają się do picia w ciągu roku, zanim staną się zbyt gorzkie, inne zaś takie jak falerneńskie, wraz z wiekiem stają się coraz lepsze. Wiek póżniej, znany nam już Pliniusz potwierdził, że wino falerneńskie jest znakomite po dwudziestu latach i więcej. Nie ma drugiego takiego wina i miejsca tak głęboko zakorzenionego w rzymskiej mitologii jak Falerno. Wiąże się ono nierozerwalnie z bogiem wina – Bachusem. Legenda mówi, że Bachus w swojej śmiertelnej postaci ukazał się staremu rolnikowi o imieniu Falernus, żyjącemu na zboczach góry Massico (na granicy miedzy Lacjum i Kampanią). Mimo, że Bachus w niczym nie przypominał boskiej postaci, Falernus ugościł przybysza wszystkim co miał, mlekiem, miodem i owocami. Wzruszony Bachus wynagrodził staremu rolnikowi jego gościnność zamieniając mleko w wino. Falernus upił się i zasnął natychmiast. W tym momencie Bachus zmienił zbocza Massico w ogromną winnicę, zapoczątkowując tradycje i sławę wina, o którym głośno było w cesarstwie rzymskim.. Falernum albo Falerno, wychwalane i rekomendowane było przez wszystkich poetów klasycznego Rzymu. Pili je rzymscy cesarze i armia podbijająca świat dla rzymskiego imperium. Po upadku Cesarstwa Zachodniego o Falernum nieco zapomniano, ostatnie momenty splendoru przeżywało w Królestwie Neapolu. W ostatnich latach zaczyna się wykorzystywać komercyjnie fascynację historią i mitologią tego sławnego wówczas wina. Efektem tego jest polepszenie się jakości wina i uzyskanie klasy DOC (Falerno del Massico). Wino falerneńskie, produkowane było z odmiany zwanej po łacinie Vitis Aminea. Prawdopodobnie był to dzisiejsze Greco (Greco di Tufo), przeniesione przez kolonistów greckich nad Zatokę Neapolitańską. Rozróżniano aż trzy typy Falerno, w zależności od wysokości upraw. Te w środkowej części zbocza były najlepsze, w dolnych partiach powstawało proste wino falerneńskie. Wielki Galen (II w.), lekarz w szkole gladiatorów, potem osobisty lekarz Marka Aureliusza, używał tego wina do obmywania ran gladiatorów. Wino falerneńskie, które odkrył w cesarskich piwnicach na Palatynie, nie miało sobie równych przy tworzeniu mikstur stanowiących antidotum na truciznę, w przypadku prób otrucia cesarza. Wydaje się to oczywiste, jako że Rzymianie nie mieli jeszcze pojęcia o destylacji, stąd wino było najsilniejszym środkiem alkoholowym w owym czasie, przypuszcza się, że miało 15-16% alkoholu. Falernum jest tym winem, jak opisuje Petroniusz w Satyriconie, które pito na słynnej z ekscesów uczcie Trymalchiona, wyzwoleńca syryjskiego, a Pliniusz pił je prawie dwieście lat póżniej i jak twierdził, podawano je Kaliguli, gdy miało 160 lat! Rzeczywiście, prawdziwy Falernian uważany był za wino rzadkie i kosztowne, jest mało prawdopodobne był powszechnie dostępny. W roku 77, Pliniusz Starszy, dwa lata przed swoją śmiercią podczas wybuchu Wezuwiusza, skompletował swoją ogromną Historię Naturalną (37 ksiąg). Tom XIV tego dzieła traktuje właśnie o winie, jego uprawie i winifikacji. Narzeka tam również na wzrost produkcji tanich win i spadku ich jakości (dzisiaj narzekamy tak samo). Tam spotkać można się z opinią, że najlepszym wtedy winem było Caecuban z Lacjum (lepsze niż Falernum). Niestety, narzeka Pliniusz, Neron zniszczył winnice budując na ich miejscu kanał łączący jezioro Baiae z portem w Ostii. August preferował wino zwane Setine, niektórzy uważają jednak, że mogło to być wino retyckie (z okolic dzisiejszej Werony). Wśród wielu win wyróżniało się także wino ze wzgórz Albani (dzisiaj Colli Albani), na południowy wschód od Rzymu.Dzisiaj znamy stąd popularne Frascati i Colli Albani. Niedaleko mieści się miejsce wypoczynku Jana Pawła II – Castel Gandolfo. Jako ostanie wymienię wino mamertyńskie z Messyny (nazwa nie pochodzi od rzymskiego więzienia lecz od najemnych żołnierzy italskich osiadłych na Sycylii), było to ulubione wino Juliusza Cezara. który serwował je na publicznych bankietach. Początkowo Rzymianie pijali wina greckie, potem, mniej więcej w II w.p.n.e zaczęli robić je sami. Pięćset lat póżniej notowano już tak dużą ilość rodzajów win, że aby je wymienić, musiałoby to zająć wiele stron. Rzymianie zdecydowanie preferowali wina białe. Gdy popyt na nie był zbyt duży, odbarwiano wina czarne siarczaną parą. Białe wino o kolorze bursztynu starzało się piętnaście lat, niektóre typy nawet 25 lat. Nawet te najlepsze, starzone kilkadziesiąt lat, bywało, smakowały jak bardzo słodki ocet. Podobnie jak w Grecji, Rzymianie także gotowali i aromatyzowali wino. Otrzymywali wtedy winną ciecz zwaną defrutum, caraenum lub sagra, o objętości o połowę lub dwie trzecie mniejszą. Do niej dodawano miodu, wg Columelli i Pliniusza, 10 litrów miodu na 13 litrów wina. Mikstura ta macerowała jeszcze przez miesiąc i była gotowa do spożycia. Wytwarzano także wina z dodatkiem ziół leczniczych np. to zwane nectaule zawierało oman, roślinę żółciotwórczą i wykrztuśną, myrtidanum zawierało mirt, skuteczny na kolkę i przypadłości ginekologiczne (tylko wtedy mogły spożywać je również kobiety). Wino fermentowano i przechowywano oczywiście w amforach do czasu, kiedy zaczęto importować wynalezione przez Gallów beczki. U Columelli, znanego rzymskiego agronoma (około 65 roku) w De Re Rustica, można spotkać informacje, że wina smakowały żywicą (należy przypuszczać, że podobnie jak w Grecji musiano uszczelniać amfory żywicą). Teraz najciekawsze: wina nie przechowywano w piwnicy, lecz na górnym piętrze domów, obok przewodów kominowych, czyli w apotheca. Rzymianie cenili sobie pochodzący od komina smak dymu. Columella uważał, że najlepszy dym dają rury z łaźni. Warto też wiedzieć, że na wspaniały pomysł składowania wina w piwnicy wpadli dopiero średniowieczni zakonnicy, uznając to za najlepsze miejsce dla uchronienia zapasów przed barbarzyńcami. Wtedy, jak można się domyślić, walor chłodnej piwnicy nie miał dla braciszków większego znaczenia. Gallowie Zafascynowani kulturą grecką i rzymską zapominamy o niezwykłej, chociaż nadal mało znanej kulturze ludów celtyckich. Obszar kultury celtyckiej w II wieku przed naszą erą obejmował wiekszą część Europy zachodniej od dzisiejszej Irlandii, Wielkiej Brytanii, Francji, Belgii, Luksemburga, Szwajcarii, Austrii, po dzisiejszą Serbię, Słowenię, Czechy, Słowację, Węgry, Rumunię, Bułgarię oraz północno-zachodnią Turcję. Obejmował ponadto poważną część Włoch, Holandii, Niemiec Portugalii i Hiszpanii. Obszar podbojów Celtów był więc zbliżony wielkością do obszaru Cesarstwa Rzymskiego. Celtowie nie byli narodem, ale zawdzięczamy im łańcuch, buty do konnej jazdy, koło ze szprychami(?), celtyccy rolnicy nauczyli nas płodozmianu i używania nawozu. Społeczeństwa celtyckie tradycyjnie ignorowane są przez podręczniki historii, chociaż ich wpływ na historię Europy nie da się przecenić. Większość źródeł o Celtach, szczególnie Gallach, znamy ze źródeł pochodzących od nieprzyjaznych im Greków i Rzymian, którzy traktowali ich jak obłąkanych. Gallowie byli główną grupą etniczną wśród Celtów, kontrolowali obszar dzisiejszej Francji i Szwajcarii. To oni najechali Rzym i Grecję. To oni po śmierci Aleksandra Wielkiego migrowali do Azji Mniejszej, do Frygii i Kapadocji, tworząc niezależną kulturę Galatów. Nazwa ta jako prowincja rzymska przetrwałą aż do VII wieku. Celtowie nigdy nie stworzyli imperium. Nie mieszkali w miastach, nie zbudowali wiele twierdz, często się przemieszczali. Raczej przejmowali zdobycze innych cywilizacji: Etrusków, Greków, Rzymian. Dla powstającego Cesarstwa Rzymskiego, ludy celtyckie stanowiły ogromny problem. W 218 roku p.n.e. Celtowie wsparli Hannibala, który na grzbietach słoni przedostał się na czele swojej armii, przemierzywszy dzisiejszą Hiszpanię i południową Francję, do Italii. Wówczas to Rzymianie postanowili ostatecznie rozprawić się z nieprzewidywalnymi Celtami. Najpierw zaatakowali Celtów na Półwyspie Iberyjskim. Dokonał tego wysłany przez Rzym, Scypion Afrykański, który póżniej zniszczył także Kartaginę. Dzisiejsza Prowansja to dawna, powstała w latach trzydziestych II wieku p.n.e., rzymska „Prowincja”. Ostatecznego podboju Galii, niezwykle spektakularnego, dokonał Juliusz Cezar w latach 58-50 p.n.e. Ostatni wielki wódz galijski Wercyngetoryks, poniósł porażkę w 52 roku p.n.e.w Alezji, która była stolicą galijskiego plemienia Mandubiów, w czasie wielkiego powstania antyrzymskiego. Ci którzy będą podróżować do Burgundii winni wiedzieć, że jest to obecne Alise-Sainte-Reine w departamencie Cote d’Or. Jesteśmy już coraz bliżej wina. Celtowie jednak nie znali wina, podstawowym ich napojem była woda. Paryż i Chartres to stare polityczne centra regionów celtyckich. W początkach Średniowiecza ta potężna grupa ludów została zdominowana na południu przez Rzymian a od północy, wywodzące się też z Celtów, plemiona germańskie. Źródło: festus.pl
  2. Wasze dyskusje o różnego rodzaju winach, sposobu wytwarzania, jakie preferujecie wino, itp
  3. Tester

    Piwo

    Piwo towarzyszy ludziom od tysięcy lat, pierwsze cywilizacje potrafiły już wytwarzać ten złocisty trunek. Naukowcy przypuszczają, że piwo zaczęto warzyć wtedy, kiedy człowiek zmienił swój tryb życia, z koczowniczego na osiadły. Zaczął on wtedy zajmować się uprawą zbóż i w ten sposób otrzymywał podstawowy składnik piwa. Można sobie wyobrazić, jak po ugotowaniu skiełkowanego ziarna człowiek jaskiniowy pozostawił wywar, który po fermentacji okazał się wspaniałym napojem. Pierwsze udokumentowane piwo zostało uwarzone około 6500 roku p.n.e.(dokumentacja to gliniane tabliczki pokryte pismem klinowym) wtedy to piwo wyprodukowała antyczna cywilizacja sumeryjska. Z kiełkującego ziarna jęczmienia i pszenicy formowano tzw. Chleb piwny, który po wysuszeniu poddawano fermentacji aż do uzyskania mętnego napoju. Wykopaliska z Curanu potwierdzają hipotezę, że już w erze neolitu Sumerowie umieli wytwarzać piwo. Obok chleba było ono podstawowym artykułem spożywczym. Sikaru, bo tak Sumerowie nazywali piwo, niewiele przypominało dzisiejszy klarowny napój. Było bardzo gęste i pite było tylko przez rurkę. Sikaru warzono i sprzedawano tylko w specjalnych lokalach, zwanych bit sikaru, które często były ulokowane w pobliżu świątyń. Należy podkreślić, iż wywarzaniem sikaru zajmowały się tylko kobiety. Zawodowi piwowarzy zajmowali się tylko nadzorem. Pa-E-Bi, bo tak nazywano właścicieli browarów, cieszyli się bardzo dużym szacunkiem. Przysługiwały im przywileje, byli między innymi zwolnieni od służby wojskowej. Sumerowie warzyli aż 16 gatunków piwa, z czego 8 produkowano z pszenicy, 5 z jęczmienia oraz 3 z mieszanki zbóż. Piwo dzieliło się na męskie, z dużą zawartością ekstraktu i alkoholu oraz żeńskie, łagodne z dodatkiem wanilii, korzeni lub soku daktylowego. Po upadku imperium Sumerów ich spadkobiercy, Babilończycy, rozwinęli produkcję piwa. Piwowarzy babilońscy produkowali piwo jęczmienne i pszeniczne z dodatkiem jagód leśnych, miodu, soku drzew, ziół, a dla nadania goryczki dodawano dzikiego romazynu lub garbownika mirtolistnego. Wprowadzili kilka ulepszeń w procesie wytwarzania piwa, to oni jako pierwsi użyli chmielu w procesie produkcji piwa, instalowali także w warzelniach piece paleniskowe. W tym okresie liczba gatunków piwa wzrosła już do około 20. Produkowano piwa zarówno ze skiełkowanego jęczmienia "sikaru" jak i ze słodu pszenicznego "kurunnu". Ulubionym piwem bogatszych sfer było piwo "shekar" o podwyższonej zawartości alkoholu. Napój ten używany był jako forma zapłaty, najprostszy robotnik dostawał 2 litry piwa dziennie, a kapłani do 5 litrów. Prawdziwy kult piwa stworzyli Egipcjanie. Badania archeologiczne wykazały, iż Egipcjanie stosowali drożdże w czystej postaci, a piwo było tak trwałe, że rozwożone je po całym kraju oraz eksportowano do Grecji. Patronem piwowarów był Ozyrys, a Izyda była opiekunką zbóż. Od czasów Pierwszej Dynastii, która panowała ponad 5000 lat temu, żadna ceremonia żałobna nie mogła się obejść bez piwa. Technika produkcji piwa, opisana na papirusach i na freskach egipskich była taka: słodownia zboża, takie jak jęczmień, proso, i orkusz (pierwotna odmiana pszenicy) były grubo mielone, zagniatane wodą, formowane w bochenki i pieczone, co umożliwiało ich przechowywanie i transport. Aby uzyskać napój, należało bochenki połamać i zostawić na kilka dni w wodzie dla przefermentowania. Sposoby warzenia piwa ciągle udoskonalano. W miejsce glinianych kadzi i kotłów do warzenia piwa zastosowano naczynia miedziane. Odkrycie w latach 70 naszego wieku całego browaru egipskiego z tamtej epoki pozwoliło stwierdzić wysoką technikę piwowarską co było niewątpliwą przyczyną wielkiej popularności piw egipskich. Wytwarzano wtedy 14 gatunków piwa, gdzie najpopularniejszym było "zythum" (jęczmienne z dodatkiem soku daktylowego), piwem męskim było "dizythum" (dubeltowe) o zawartości alkoholu 10-15%. W tym samym czasie, przed 4000 lat, na Dalekim Wschodzie znali piwo również Chińczycy. Najdawniejsze chińskie teksty wspominają o napoju wytwarzanym z prosa, dobrze sklarowanym po fermentacji. Był on przeznaczony głównie na ofiary składane przodkom, toteż należało spożywać go umiarkowanie, a wszelkie objawy nietrzeźwości były surowo karane. Cywilizacja grecka i rzymska odwróciły się od piwa, wybierając wino. Pliniusz Stary określał piwo nazwą wina z jęczmienia i traktował je pogardliwie. Od początków chrześcijaństwa wino wiązało się ściśle z rozprzestrzenianiem tej religii w Europie, podczas gdy piwo pozostawało napojem pogan i barbarzyńców. Podczas pierwszego tysiąclecia naszej ery ostatnim bastionem kultu piwa w Europie byli Skandynawowie, Celtowie, Germanie, i północni Słowianie. Przenosząc rolę sakralną na wino, chrześcijaństwo toleruje jednak piwo jako napój orzeźwiający. Z czasem społeczności zakonne, spadkobiercy egipskich tradycji, które dotarły do nich za pośrednictwem Greków, udoskonalili technikę produkcji piwa. Świadczy o tym dokument z IX wieku, przedstawiający plan opactwa ST. Gallen z 820 roku w Szwajcarii, mnisi przygotowywali odrębny gatunek piwa: najlepsze – Prima Melior, słabsze – Cerevisia do codziennego użytku w klasztorze i ostatni gatunek- Tertia, przeznaczony dla spragnionych pielgrzymów. W okresie średniowiecza warzeniem piwa zajmowali się głównie mnisi klasztorni a surowiec do produkcji piwa pochodził z danin i darów. Właśnie klasztorom zawdzięczamy dwa ważne pomysły, które utorowały drogę do dzisiejszego typu piwa, najbardziej rozpowszechnionego w świecie. Pierwszym z nich było zastosowanie do produkcji piwa chmielu (1000r.), który zastąpił inne przyprawy używane do aromatyzowania piwa. Drugą nowością była fermentacja z zimnej piwnicy, zapoczątkowana w jednym z klasztorów bawarskich, o czym świadczy protokół z obrad zarządu miejskiego Monachium, z roku 1429. Pomysł ten pozostał jednak niezauważony i musiał czekać ponad cztery stulecia na ponowne odkrycie. Piwowarstwo niemieckie już w średniowieczu było na pierwszym miejscu w Europie. Zachodziła jednak poważna różnica w sytuacji prawnej tego rzemiosła na północy i na południu Niemiec. O ile w potężnych i bogatych miastach hanzeatyckich jak Brema, Hamburg, warzenie piwa było przywilejem cechów i zarządów miejskich, to w południowych księstwach niemieckich był to najczęściej przywilej panującego. Pisząc o historii piwa nie sposób pominąć roli naszego kraju w produkcji piwa. W Polsce piwo można nazwać napojem narodowym. Powód tego jest dosyć prozaiczny- w naszym kraju nie dojrzewa winorośl. Gall Anonim w swoich kronikach pisał: "...Goście Piasta obficie zapijali jedzenie beczułką dobrze sfermentowanego piwa, którego ciągle ubywało". Zaś Jan Długosz opisując nasze obyczaje wspomina: "wino tu rzadko używane. Ma jednak naród polski napój warzony z pszenicy, chmielu i wody, po polsku piwem zwany. Ale nie ma nadeń lepszego dla pokrzepienia ciała. Jest nie tylko rozkoszą mieszkańców, lecz i cudzoziemców". W Polsce pierwszy zapis określający prawa odnoszące się do produkcji i sprzedaży piwa pochodzi z 1272 roku. Na większą skalę warzono je w klasztorach cystersów, później w XIII i XIV wieku przywileje królewskie nadawały to prawo miastom. W wieku XVI na naszych ziemiach działały już 86 browary. Funkcjonowały także specjalne urzędy nadzorcze, które kontrolowały jakość i sposób wyrobu piwa. Fałszowanie trunków tzw. podpiwkiem karane było bardzo surowo, z utratą głowy włącznie. Podobnie jak w innych krajach północnej Europy, w Polsce przez całe stulecia warzeniem piwa w domu zajmowały się kobiety i to było zajęcie niemal tak codzienne, jak wypiek chleba. Pierwsze browary typu rzemieślniczego pojawiły się w miastach europejskich między XI a XIII stuleciem. Rozwój miast pociągał za sobą specjalizację zawodową i zapewniał liczną klientelę, wystarczającą dla utrzymania się fachowców. Cechy piwowarów powstały w Londynie i w Trondheim już w XI wieku. W krótkim czasie objęły niemal całą średniowieczną Europę. Przywilej produkcji piwa uzyskiwało się w owych czasach niełatwo. Na przykład wolno było warzyć piwo tylko w chłodnej porze roku, od dnia św. Macieja do św. Jerzego, aby uniknąć skwaśnienia produktu. Dostęp do zawodu ograniczały cechy, narzucające obowiązek praktyki czeladniczej. W Paryżu trwała ona na przykład trzy lata. Umiejętności piwowarów nie były jedynym problemem. W okresach trudności surowcowych zastępowano chmiel gorzkimi ziołami, a jęczmień tańszym owsem i żytem. W 1434 roku, w Toruńskim mieście Weissensee, wydane zostały „ Statuta thaberna”. W niech zawarte było postanowienie, że do wytwarzania piwa używać można tylko trzech surowców: jęczmienia, chmielu i wody. W 1447 roku podobne zasady prawne dotyczące produkcji piwa ustanowiono także w Monachium. Najważniejszym aktem prawnym w tej dziedzinie, obowiązującym w Niemczech do dzisiejszego dnia, jest „Reinheitsgebot”, czyli „prawo czystości”. Zostało ono ustanowione 23 kwietnia 1516 roku na zjeździe w Ingolstadt przez rządzących Bawarią książąt, Wilhelma IV i Ludwika X. Powyższe prawo mówiło, że surowcami do produkcji piwa mogą być tylko słód jęczmienny, chmiel i woda. Obowiązuje ono przy produkcji pi dolnej fermentacji. Od pierwszej połowy XIX wieku technika warzenia piwa była niemal taka sama jak ta, którą stosowali średniowieczni zakonnicy. W latach trzydziestych XIX wieku w Niemczech i Austrii zaczęto rozpowszechniać ciemne piwo monachijskie dolnej fermentacji. Należy podkreślić, iż największy sukces odniósł w tej dziedzinie czeski browar „Prazdroj” w Pilznie. W 1842 roku przeprowadzono tam po raz pierwszy fermentację w temperaturze od 7C do 12C, uzyskując przy tym słomkowozłocisty, klarowny i nasycony dwutlenkiem węgla napój o dominującym aromacie chmielowym. W takich warunkach drożdże osadzają się szybko i pozostają na dnie kadzi fermentacyjnej, stąd nazwa dolnej fermentacji. Jest ona rozpowszechniona dziś we wszystkich krajach świata. Mówiąc o dolnej fermentacji należy podkreślić, że głównym problemem było to, by podczas tejże fermentacji zachować odpowiednie chłodzenie piwnic. Rozwój transportu pozwolił XIX- wiecznym piwowarom sprowadzać i magazynować potrzebne zapasy lodu. Browary amerykańskie, na przykład, zużyły w roku 1875 około 30 milionów ton lodu. Tymczasem postęp techniczny szedł wielkimi krokami. W końcu XVIII wieku James Watt buduje i ulepsza maszyny parowe. Pierwszą taką maszynę w browarze „Spatenbrau” w Monachium instaluje G. Sedlmayr w roku 1846. Prawdziwy przewrót w technice stanowił jednak dla browarów wynalazek maszyny chłodniczej. Została ona zainstalowana w 1871 roku przez Carl’a von Linde. Od tej chwili piwowarzy uniezależnili się od klimatu. Podstawy dla nowoczesnej technologii piwowarskiej stworzył rozwój nauki, przede wszystkim mikrobiologii, za sprawą Ludwika Pasteura. Jego badania nad fermentacją: mlekową, masłową, alkoholową, octową, przeprowadzone w latach 1857-1868, oraz nad pasteryzacją, do dziś dnia mają w technologii piwowarskiej zasadnicze znaczenie. Badania nad drożdżami piwowarskimi prowadzone w laboratorium browaru Carlsberg w Kopenhadze przez Emila Chrystiana Hansena, dzięki wynalezieniu przez niego w 1883 roku metody wyodrębnienia i prowadzenia czystych kultur, pozwoliły oprzeć na ich zastosowaniu produkcję w browarze, co przyczyniło się do ogromnej poprawy jakości piwa. Metodę Hansena ulepszył i rozwinął w 1893 roku Paul Linder. Rozwój kolejnictwa miało także duży wpływ na produkcję piwa. To spowodowało, że w drugiej połowie XIX wieku zmieniły się warunki działania przemysłu piwowarskiego. Korzystając z szybkiego i taniego transportu browary mogły wysyłać swoje piwa na duże odległości i zaspokajać potrzeby wielkich ośrodków przemysłowych. Rozmiary zakładów i zdolności produkcyjne rosły szybko. W tym czasie powstał szereg znanych do dzisiaj browarów. Źródło: Ściaga.pl
  4. Rozmowy wszystkiego co dotyczy złocistego napoju, rodzaje piwa, warzenie itp
  5. Jesteś fanem wysokich procentów %%% ? Rozmowy ogólne o mocnych trunkach
  6. Wysokoprocentowe napoje alkoholowe Są to spirytus, wódki, nalewki, likiery i inne trunki zawierające destylowany alkohol. Mogą zawierać dodatki: cukier, owoce, zioła, przyprawy, a nawet kwiatostany. Klasyfikacja jest trudna, ponieważ czasami pod jedną nazwą może kryć się alkohol sporządzony – w zależności od receptury – na przykład jako nalewka lub likier lub też do sporządzenia danego trunku mógł być użyty koniak. Zgodnie z definicją przyjętą na potrzeby Ustawy o wyrobie napojów spirytusowych oraz o rejestracji i ochronie oznaczeń geograficznych napojów spirytusowych, napojem spirytusowym jest m.in. napój o zawartości alkoholu wynoszącej minimum 15% obj.[2] Rodzaje wysokoprocentowych napojów alkoholowych: - absynt - anyżówka - arak - archi - armagnac - bimber - burbon - calvados - gin - genever - grappa - koniak - rakija - brandy - likiery - ajerkoniak – likier jajeczny - alasz – likier kminkowy - amaretto – likier migdałowy - echt stonsdorfer – likier ziołowy na bazie borówek i górskich ziół - goldwasser – likier ziołowy z płatkami złota - malibu – likier kokosowy na bazie rumu - sambuca - nalewki - piołunówka - orzechówka - cytrynówka - malinówka - nalewka z wiśni - dereniówka - smorodinówka - ratafia – likier lub wódka wieloowocowa - rum - rumtopf - śliwowica - tequila - whisky - winiak - wódka - siwucha - wódki smakowe - schnapps - pálinka - wiśniówka - żubrówka Źródło: wikipedia.pl
×
×
  • Dodaj nową pozycję...