Hejka
Poszukuję rozwiązania mojego problemu w necie i u nas i na anglojęzycznych stronach, ale nic sensownego nie udało mi się ustalić.
Moja sadzonka rośnie (moim zdaniem) dosyć wolno. Gdy porównuję zdjęcia w sieci, powiedziałbym, że bardzo wolno.
Na dzień dzisiejszy wygląda tak:
Dziś ma 26 dni od momentu gdy wystawiła lebek z ziemi. Z początku nie było jej łatwo, bo miała słabe światło, wyciągała się w górę. Zmieniłem żarówkę LEDową na mocniejszą lampę LED i zanim udało mi sie ustalić dobrą odległość między lampą a roślinką doznała poparzenia światłem (światłem, nie temperaturą).
Od dwóch tygodni światła ma idealną ilość i rzeczywiście zaczęła się rozkrzewiać. Ale trwa to w nieskończoność, poza tym zwróćcie uwagę jaka jest poskręcana i powykrzywiana :/. Może po prostu nic z niej już nie będzie, za bardzo dostała w tyłek tym poparzeniem światłem?
W ramach eksperymentu posadziłem drugie nasionko (to już od tygodnia jest sadzonką), ale powiedziałbym, że też dosyć wolno rośnie.
Może panikuję, nie mam doświadczenia :).
Szczegóły:
odmiana Auto Mazar
ziemia do kwiatków z OBI
temperatura 22-25*C (i w dzień i w nocy)
wilgotność 50-60%
światło 18h jasno + 6h ciemno
podlewanie - jak jest sucho, często nawet na drugi dzień po zauważeniu suchej ziemi. Woda pH = 6.0
wentylator mieszający powietrze, ale nie wiejący bezpośrednio na rośliny, przynajmniej raz dziennie przewietrzam pomieszczenie powietrzem z zewnątrz
przechowywane są w pomieszczeniu gdzie nocą mają absolutną ciemność (brak okien)
nie używam żadnego growboxa, leżą sobie po prostu na podłodze
Będę baaaardzo wdzięczny za wszelkie pomysły i porady. Być może chodzi o jakąś głupotę, której nie zauważam.