Skocz do zawartości

Avocem

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Avocem

  1. Czytałem o tym, ale gdzieś wyczytałem również, że jeśli zrobi się to w małym stężeniu (które zabije tylko żywą materię), to może się udać. Pytanie czy już ktoś tak robił i może podzielić się swoim doświadczeniem? Rozumiem, że na teraz odradzasz? A jest sens odciąć te najbardziej zainfekowane gałązki i później pilnować na bieżąco pozostałych?
  2. Zostały mi jakieś 2 tygodnie do zbiorów i przypętał się przędziorek (spryskiwałem roztworem z czosnku - od razu mówię, że szkoda czasu - zanim dotarł Dobroczynek Kalifornijski. Zawiesiłem dwie saszetki, bo krzak spory, no i g...no. Albo zawartość saszetek jest martwa albo leniwa, bo coraz większy problem z przędziorkiem). Przypomniałem sobie, że mam ozonator i myślałem, że znalazłem rozwiązanie, ale problem w tym, że część trichomów jest już mleczna i nie wiem czy ryzykować z tym ozonatorem, czy liczyć na to, że krzak wytrwa do zbiorów... Nie chcę stosować chemii. Czy jest tutaj jakiś chemik lub ktoś z doświadczeniem w zakresie ozonowania konopii w okresie kwitnienia i zechciałby się wypowiedzieć?
  3. A co myślicie o ozonowaniu takiej zaatakowanej roślinie już w okresie kwitnienia?
  4. Nie mam zdjęcia akurat. Temat ogólnie zdiagnozowany i na bank mam przędziorka. Krzak ma jakieś 2 metry i mniej więcej 1/4 - 1/3 liści już jest mniej lub bardziej biała. Staram się ręcznie usuwać pajęczynki i to gówno z liści, ale to syzyfowa praca. Zostało mi już tylko ozonowanie jeśli mam zwalczyć tego przędziorka. Nawet biedronkę przytargałem do tej piwnicy, ale trafiła się chyba jakaś idiotka, bo najpierw 2 razy spadła na glebę z liścia (oczywiście na grzbiet), a teraz jej nigdzie nie widzę. Nie zdziwiłbym się gdyby się okazało, że to ona zeżarła Dobroczynka i zdechła z przejedzenia, a przędziorek został 😉 Tak wyglądał po eksmisji z balkonu 😉
  5. Avocem

    ...bry :)

    W temacie zioła siedzę od kwietnia (na szczęście żyję w kraju, w którym właśnie od kwietnia uprawa konopii w ograniczonym zakresie właśnie od kwietnia jest legalna ;)) Mogę się pochwalić, że dwa automaty już degustuję i wyszło dużo lepiej, niż oczekiwałem. Znajomi potwierdzają 😉 Trzeci krzak był feminizowane i gdy temperatura spadła musiałem go zdjąć z balkonu, zaniosłem do piwnicy gdzie ma zapewnione oświetlenie 12/12, itd. Zostały mi jakieś 2 tygodnie do zbiorów i przypętał się przędziorek (spryskiwałem roztworem z czosnku - od razu mówię, że szkoda czasu - zanim dotarł Dobroczynek Kalifornijski. Zawiesiłem dwie saszetki, bo krzak spory, no i g...no. Albo zawartość saszetek jest martwa albo leniwa, bo coraz większy problem z przędziorkiem). Przypomniałem sobie, że mam ozonator i myślałem, że znalazłem rozwiązanie, ale problem w tym, że część trichomów jest już mleczna i nie wiem czy ryzykować z tym ozonatorem, czy liczyć na to, że krzak wytrwa do zbiorów... Nie chcę stosować chemii. Czy jest tutaj jakiś chemik lub ktoś z doświadczeniem w zakresie ozonowania konopii w okresie kwitnienia i zechciałby się wypowiedzieć?
  6. Chyba sam się nawdychał, skoro już nie napisał ;) A szkoda, bo zostały mi jakieś 2 tygodnie do zbiorów i przypętał się przędziorek (spryskiwałem roztworem z czosnku - od razu mówię, że szkoda czasu - zanim dotarł Dobroczynek Kalifornijski. Zawiesiłem dwie saszetki, bo krzak spory, no i g...no. Albo zawartość saszetek jest martwa albo leniwa, bo coraz większy problem z przędziorkiem). Przypomniałem sobie, że mam ozonator i myślałem, że znalazłem rozwiązanie, ale problem w tym, że część trichomów jest już mleczna i nie wiem czy ryzykować z tym ozonatorem, czy liczyć na to, że krzak wytrwa do zbiorów...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...