Cześć! Może ktoś będzie wiedział co mogę zrobić w takiej sytuacji.
Sprawa wygląda następująco. Dostałam receptę na medyczną,z powodu różnych dolegliwości,na które leki już nie pomagają. Palę na balkonie wieczorem kiedy nie mam jak wyjść z domu bo dziecko śpi. I tu wkracza sąsiad, któremu okrutnie to przeszkadza i już policję raz wezwał. Przyszedł dzielnicowy który twierdzi że to co robię jest nielegalne pomimo przepisów mówiących inaczej. Z sąsiadem się nie dogadam. Próbowałam,ale żadne argumenty nie trafiają do pustego łba...i szczerze mówiąc jest tak narwany że zaczynam się go bać. Poradzicie co mogę zrobić w takiej sytuacji bo sama już nie wiem. Mam zresztą podejrzenie że sąsiad z dzielnicowym się znają,bo jak policant może nie znać przepisów? Według jego rozumowania należało by zamknąć wszystkie apteki sprzedające medyczną, oraz lekarzy którzy wystawiają recepty. Cała ta sytuacja jest absurdalna
Pomoże ktoś?