50 lat. Troche było stresu związanego głównie z chorobą ojca, później matka też miała problemy zdrowotne. Nie powiem, że nadmiernie się wtedy przejmowałem, martwiłem się, ale raczej w taki zwykły sposób. Fizycznie wsz. ok, jestem w dobrej kondycji, ćwiczę na siłowni
Ja już zdążyłem zapomnieć o tej marihuanie, normalnie funkcjonowałem aż tu nagle z wtorku na środę zaczęło się - nie mogę spać od tedy. Nie skojarzyłem to na początku z marychą nawet. W niedzielę byłem u psychiatry ale nie wspomniałem o tej marichuanie bo nawet wtedy nie pomyślałem że to może być efekt odstawienia. Przypisała mi progabalinę 75mg przed snem i nie dało efektu. Jeszcze dodam, że od dawna, ponad rok, biorę phenibut, ok. 1 gr dziennie.