Witam wszystkich serdecznie,
Hoduję swoja pierwszą Maryśkę w życiu w Niemczech; odmiana Stress Killer. Czytalem o hodowli ale okazuje sie że to trudniejsze niz myślałem mimo, że to automat który niby nie potrzebuje duzej pielęgnacji. Nie posiadam zadnego Boxa trzymam ją na parapecie, wilgotność między 40-70, podlewam raz w tygodniu 300ml wody, daje jej 18h minimum światła na dobę. Bez nawozów bo nawet nie wiem jakie i wydaje mi sie ze po ponad 1 miesiącu rosnie za wolno. Zasadzilem ja 2 maja a mamy 19 czerwca. Ktoś doradzi co zrobić, jakie nawozy jesli potrzeba? W dodatku widze od paru dni ze dolne liscie troche blakną/żółkną nie jestem pewien. Jak jej pomóc urosnąć?