Zgłosili byście na psy w ramach zemsty złodzieja, gdybyście byli pewni na 100% kto wam ukradł i znali byście tą osobę bardzo dobrze od lat i wiedzieli byście dodatkowo, gdzie suszy te zagrabione szczyty?
Czy odpuscili byście?
Myślę o tym, żeby napisać list do tego padalca w taki sposób aby na mnie nic nie wskazywało i podać blef, że mam ich nagranych na fotopulapce i jak nie chcą się tłumaczyć, to niech płacą jakiś szmal. Co wy na to? Odpuścić padalcowi?
Bo chodzili i szukali spota od maja i w końcu znaleźli i rozroba nie wchodzi w grę, bo wyrok za pobicie to już nie te lata, żeby sobie elegancko siedzieć beztrosko i zwiedzać kryminały. Gdyby to było z 10-15 lat wcześniej, to poświęcił bym te kilka lat ale zepsuł bym padalca jak nakrecanego króliczka. Teraz to chooj w ryj...