Witam.
Szukałem podobnego tematu w google i u Was na forum, ale nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi, dlatego założyłem nowy temat.
Pierwszy raz pichcilem ciasteczka (na maśle 82% 100g na ok 3g substancji czynnej 😆), ale pominąłem proces dekarboksylacji suszu zaraz po zmieleniu. Niestety efekt nie wyszedł do końca zadowalający, mimo że całość z ciastem piekła się jakieś 50min. Całość piekła się w temperaturze ~110°C
Teraz pytanie, da się to jakoś jeszcze uratować? Myślałem nad wygotowaniem ciastek w worku do gotowania w wodzie albo zmieleniu i wrzuceniu do mleka, i do ugotowania. Jak myślicie, będzie cos jeszcze z tego? 🤣