Na pierwszy miesiąc wakacji pojechałem do Holandii w ramach pracy na zlecenie, i dzięki możliwości i dostępności marihuany, potrafiłem zjarać może łącznie z 1,5tygodnia tego wyjazdu, gdzie zwykle zapaliłem sobie z dwie godzinki przed snem. Uprzedzę ze wcześniej zdarzyło mi się już zapalić ale bardzo sporadycznie, w ciągu roku kilka razy i to z lufki. Od okresu jakichś dwóch tygodni zacząłem mieć dziwne urojenia, potrafię mieć zaniki pamięci, głosy z tylu głowy bliskich mi osób, zwykle rozmowa. Ciężko sypiam czasem po kilka godzin, albo dopiero z rana udaje mi się zasnąć, przez różne dźwięki, schizuje się strasznie. I teraz pytanie, czy przez ten okres w Holandii, mogło się po kilku tygodniach na mnie to tak odbić, czy problemu szukać w czymś innym?