Skocz do zawartości

xerd

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez xerd

  1. @Zielone krainy normalna sprawa, że większość tu jest zaślepionych zbawiennym działaniem. Na ogół dopóki rodzice utrzymują. A co do alkoholu to ludzie go nałogowo piją po 30 lat. A od rana do nocy też się znajdą tacy zawodnicy, o ludziach muszących brać leki działające jak alkohol przez całe życie nie wspominając. Jednakże tu jest kwestia uzależnienia i agresji, a nie zdrowia czy marskości wątroby, więc proszę się trzymać tematu. Kolejny objaw jarania, brak skupienia na konkretnym wątku.
  2. @Szym Gówno to może ty paliłeś i tyle z merytorycznej dyskusji jaką może byś podjął, ale jak raz się gada o bajkach a innym razem o gównie to tak jest. A gdyby ktoś chciał o coś zapytać w kwestii uzależnienia, agresji czy tego jak jest chujowo po ponad 10 latach jarania non stop to śmiało, ale na odklejone od tematu wysrywy nie będę czasu tracił by odpowiadać.
  3. @Szym co jest bajką ? Uważasz, że moje przeżycia i doświadczenie to bajka ? Zresztą drodzy palacze to wasze życie. Sami wiecie ile palicie i jak was to mogło zmienić. Palisz rok, dwa to pewnie wszystko jest cacy, tak jak piszą koledzy. Ale jak jaranie w stylu 'wstaję, 7:15 od razu kaszle' i tak cały dzień to gwarantuje wam, że po tych 10 latach już będziecie zupełnie innymi ludźmi niż gdy paliliście roczek. Ale do tego trzeba dojść, choć nie polecam wam tego, bo wiecie, wtedy jest się mądrym po szkodzie, jak ja.
  4. Mam 38 lat. Pierwszy raz zapaliłem mając 15 lat, a w wieku 25 lat paliłem niemal codziennie. W towarzystwie zawsze uchodziłem za osobę spokojną, ale coś się zmieniło. Zdarzało mi się przejść, nawet będąc zjaranym, do wybuchu agresji (słownej, jeżeli to się eskaluje to do rękoczynów), gdzie nigdy nie byłem skłonny do walki, tylko jej unikałem tak samo jak ludzi, którzy byli skłonni i lubili takie zachowania. Od kilkunastu dni nie palę i szczerze powiem, że w tym stanie niezjarania jest mi o wiele łatwiej wybuchnąć w spornej sytuacji. Dlatego nie wierzcie w mity, że marihuana uspokaja (z początku albo paląc rekreacyjnie owszem, ale po kilkunastu latach oliwienia czerepu jaraniem już nie), bo patologia lata zjarania i nie ma absolutnie żadnego problemu, żeby pod wpływem zachowywać się agresywnie i robić awantury. Gdyby jaranie tak łagodziło obyczaje to gangi w Meksyku by się bratały z tymi z USA :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...