Pierwsza panna girl Scout cookies, druga to Gorilla Zkittlez Feminizowane.
Nie wstawialam wcześniej zdjęć, z braku czasu i zdjec. Nie wiem ile panny mają mają dokładnie dni (około 70 napewno) . Po przejsciach jak w zeszłym roku:) załapały się na ostatni nocny przymrozek jak chciałam je zacząć "treningowac "do gleby 😄 zapozapominam jak ten trening się nazywa 😛 po przymrozku, zmieniłam im lokum z auta do zezlomowaniu za chatą, zrobiłam im " Szklarnię" Full in clusive " 😂😅 przesadzilam je w większe doniczki, chciałam żeby tak już rosly do końca.. Ale wyszło jak wyszlo. Treningowalam i w normalnej glebie, blisko domu. Nie mam sąsiadów i mieszkam w polach hehe. Generalnie krzaczki rosną sobie beznawozowo. Jedynie z dwa razy po wsadzeniu je outdoor, parę razy dałam azotu w nawozie-zel. I teraz podlalam nawozem do surfinni:D a że skład jak na nawoz w proszku miał niezły to zastosowalam małą ilość.
Teściowa mi doradziła, że na kwitnienie każdy nawoz się nada "na kwiata"
Coś z tego treningu będzie lepszego? Jedynie wolniej proces rosniecia wyglądal... No I na nizszym krzaku widzę chyba trzy szczyty. (Dłużej był treningowany)