Skocz do zawartości

Grzechoczący Grzechotnik

Elita
  • Liczba zawartości

    1,988
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    53

Zawartość dodana przez Grzechoczący Grzechotnik

  1. Zmielone skały. Bazalt-mączka bazaltowa Chcąc mieć szybkie i spektakularne efekty w uprawie ukochanych roślin kupujemy drogie, specjalistyczne nawozy z nowoczesnymi formułami, które obiecują, że nasze rośliny będą rosły jak na drożdżach, zostaną wyleczone z wszelkich chorób, a szkodniki będą je omijać szerokim łukiem. Niestety rzeczywistość często weryfikuje te kosmiczne technologie, a wtedy z pokorą i wdzięcznością wracamy do metod znanych, sprawdzonych i przede wszystkim tanich. Choć mączka bazaltowa wykorzystywana jest w ogrodnictwie już od ponad 100 lat, to często jest produktem bagatelizowanym. Wyglądem przypomina cement, jest również dosyć ciężka. Forma pyłu sprawia, że stosowanie mączki jest bardzo proste. Również rośliny lepiej radzą sobie z przyswajaniem takiej formy nawożenia. Dodatkowo pył doskonale absorbuje wodę. Po zastosowaniu mączki bazaltowej w glebie utrzymuje się więcej wilgoci, która może zostać wykorzystana np. podczas okresowych susz lub jako balans suszy fizjologicznej, która może wystąpić podczas nieodpowiedniego stosowania nawozów mineralnych. Mączka bazaltowa to w 100% produkt pochodzenia naturalnego. Jako jeden z nielicznych nawozów jest chętnie wykorzystywana w ogrodnictwie ekologicznym, nawet tym profesjonalnym. Skała bazaltowa, z której robiona jest mączka to materia bardzo bogata w makro- i mikro- i ultramikroelementy oraz tlenki, które potrzebują rośliny. Zawiera ogromne ilości składników, jakich nie dostarczają tradycyjne nawozy mineralne, sztucznie wytwarzane w zakładach chemicznych. Mączka bazaltowa jest w pełni bezpieczna dla ludzi, zwierząt i środowiska. Nie zawiera toksycznych substancji, które mogą zaszkodzić otoczeniu. Jedną z lepszych właściwości maczki bazaltowej jest to, że nie wymywa się wgłąb profilu glebowego, dzięki temu jest w pełni dostępna dla roślin i nie dociera do wód gruntowych. Mączka bazaltowa doskonale nadaje się także do zaprawiania nasion i cebulek. Stosowana podczas przesadzania stanowi doskonały nawóz startowy. Przeważnie zawiera około 50% tlenku krzemu (krzemionki). Krzemionka ma bardzo pozytywny wpływ na rośliny: wzmacnia ich łodygi oraz liście, uodparnia na choroby i poprawia ich ogólną kondycję. Poza tym w mączce bazaltowej jest wiele wartościowych tlenków: magnezu, wapnia, potasu, glinu czy żelaza, a także mikroelementów: manganu, cynku, miedzi, molibdenu, boru, żelaza czy selenu. Taki przekrój przez niemal wszystkie niezbędne roślinom mikroelementy sprawia, że mączka bazaltowa to jeden z najbardziej wartościowych nawozów dla roślin. Zawarte w mączce tlenki szybko wzbogacają i użyźniają glebę. Poprawia się także struktura gleby. Tworzą się sprzyjające warunki do bytowania w niej dżdżownic oraz pożytecznych mikroorganizmów, które wpływają pozytywnie na rośliny. Mączka bazaltowa dzięki swojej pylistej strukturze działa jak gąbka, która magazynuje wodę. Rośliny mają lepszy dostęp do wody w krytycznych momentach, np. podczas suszy. Składniki pokarmowe zawarte w mączce bazaltowej uwalniają się w naturalny sposób, powoli, wtedy kiedy rośliny ich potrzebują, dlatego nie ma ryzyka przenawożenia roślin. Stosowanie mączki jako nawóz dla roślin jest niezwykle proste. Wystarczy rozsypać odpowiednią ilość na glebę i lekko zagrabić ją z wierzchnią warstwą. Mączka bazaltowa ma odczyn pH w granicach 7,6, co oznacza, że jest zasadowa. KRZEM W świecie biologii istnieje kilka zjawisk, które można określić mianem trudnych do zrozumienia. Pomimo faktu, że azot (N) jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych w przyrodzie składników, a w ziemskiej atmosferze jest go ponad 78%, jest on najbardziej deficytowym składnikiem żywieniowym, w znikomym stopniu dostępnym dla roślin. Podobna sytuacja dotyczy krzemu (Si). Krzem to powszechnie występujący w skorupie ziemskiej pierwiastek. W zależności od rodzaju gleby stanowi od 5 do aż 40% jej składu w formie dwutlenku krzemu (SiO2 to główny składnik kwarcu i piasku). Pula krzemu, z którego mogą korzystać rośliny jest jednak niewielka. Ilość dostępnych danych na temat przyswajalnego dla roślin krzemu jest uboga, ponieważ do tej pory nie uważano tego pierwiastka za niezbędny dla rozwoju roślin. W roztworze glebowym, z którego pobierana jest większość składników pokarmowych, występuje płynna forma krzemu – kwas krzemowy (H4SiO4), który bardzo łatwo wchodzi w reakcje i tworzy nierozpuszczalne polimery m.in. z glinem. Na ilość dostępnego dla roślin krzemu wpływa temperatura, ale ilość wolnej formy zależy głównie od odczynu gleby i zawartości próchnicy. Z dużej zawartości krzemu w organizmie znane są drzewa iglaste, paprocie, mchy, skrzyp polny, a wśród roślin uprawnych rośliny jednoliścienne. Szczególnie ryż i trzcina cukrowa pobierają go znacznie więcej od roślin dwuliściennych. Krzem do tej pory nie był uznawany za pierwiastek niezbędny dla rozwoju roślin. Na jego pozytywny wpływ na rośliny uprawne zwrócono uwagę dopiero, gdy na szerszą skalę rozpoczęto produkcję roślin w uprawach bezglebowych. W początkach upraw na wełnie czy w kulturach zalewowych pożywka dla roślin była pozbawiona dodatku krzemu. Po dodaniu składnika do pożywki stwierdzono w badaniach większe pobieranie przez rośliny potasu, fosforu i wapnia, a także poprawę plonowania i jakości plonu. Wszystkie pozytywne aspekty działania krzemu na rośliny nie zostały jeszcze rozpoznane do końca. Wiadomo, że wprowadzenie pierwiastka niezależnie czy metodami aplikacji dolistnej, czy w dostępnych formach do korzenia poprawia wzrost i rozwój roślin. Badania z krzemem prowadzone są obecnie na szeroką skalę. Intensywnie pracuje się nad kilkoma podstawowymi kierunkami, w których oddziaływanie krzemu jest najbardziej wyraźne. Bada się wpływ nawożenia na stresy abiotyczne wywołane zasoleniem, suszą i szkodliwością niektórych metali, spadek atrakcyjności roślin dla szkodników i podniesienie odporności roślin traktowanych krzemem na patogeny grzybowe. Krzem może być uważany za narzędzie pomagające chronić rośliny przed szkodnikami i chorobami. Zauważono, że w wyniku cyklicznego uszkadzania roślin odnotowano zwiększone pobieranie krzemu. Odbywało się to zarówno po stymulacji w postaci przycinania liści, jak też po poddaniu ich zgryzaniu przez szkodniki czy drobne zwierzęta. Pobrany krzem gromadzi się bezpośrednio pod skórką. Właściwości ścierne bogatych w krzem liści prowadzą do zwiększonego, nieodwracalnego zużycia aparatów gębowych podczas żerowania owadów, a tym samym powstrzymania dalszych uszkodzeń. Zaobserwowano również, że owady karmione roślinami o podwyższonej zawartości krzemu pobierały mniej pokarmu i charakteryzowały się mniejszą płodnością. Krzem działa jako abiotyczny czynnik wywołujący syntezę ogólnoustrojowych sygnałów stresowych, takich jak kwas salicylowy, kwas jasmonowy i etylen, które pełnią podstawową funkcję w koordynowaniu reakcji obronnych roślin. Zwiększona produktywność enzymów, takich jak polifenoloksydazy peroksydazy i inne, przyczynia się do produkcji związków antygrzybicznych, jak fenole, flawonoidy i fitoaleksyny. Mączka bazaltowa na choroby i szkodniki roślin Oprócz swoich niesamowitych właściwości odżywczych dla roślin, mączka bazaltowa spełnia także rolę ochronną. Praktyki ogrodników na całym świecie potwierdziły, że opylanie roślin mączką bazaltową w znaczący sposób przyczynia się do ograniczenia występowania szkodników i chorób roślin. To ekologiczna metoda walki z patogenami roślin stosowana w ogrodnictwie, bez środków chemicznych, preparatów owadobójczych czy grzybobójczych. Sposób działania jest niezwykle prosty, ale jakże skuteczny. Pył mączki zatyka kanaliki powietrzne na skórze owadów i sprawia, że się duszą. Taki sposób walki może być wykorzystywany przy zwalczaniu np. mszyc, stonek ziemniaczanych, gąsienic czy mączlików. Opylanie roślin mączką bazaltową stwarza niesprzyjające warunki do rozwoju licznych patogenów grzybowych. Choroby grzybowe takie jak np. mączniaki, zaraza ziemniaka czy szara pleśń występują rzadziej lub nie występują wcale na roślinach, które są regularnie opylane mączką bazaltową. Zabieg opylania roślin należy wykonywać regularnie. Najlepszą porą jest wczesny ranek gdy rośliny są wilgotne od porannej rosy. Gdy zapowiadane są opady deszczu lepiej przełożyć opylanie na kolejny dzień. Do stosowania tego zabiegu należy zakładać maskę przeciwpyłową aby nie wdychać pyłu. Pył mączki bazaltowej może być także szkodliwy dla owadów pożytecznych. Opylanie roślin należy wykonywać w godzinach wczesno porannych lub wieczornych, poza porami oblotu pszczół. Mączka bazaltowa na ślimaki Jeśli wasze uprawy atakują żarłoczne ślimaki, a od środków chemicznych chcecie uciekać jak najdalej, to mączka bazaltowa może być doskonałą alternatywą zwalczająca te nieprzyjemne szkodniki. Jedną z metod jej zastosowania w walce ze ślimakami jest stworzenie mechanicznej bariery. Należy obsypać dookoła grządki mączkę robiąc swego rodzaju zaporę przed ślimakami. Gdy ślimak będzie chciał przez nią przejść, jego ciało oblepi mączka, która skutecznie zniechęci jego dalsze starania. Dodatkowo mączka zawiera w swoim składzie miedź, która jest naturalnym odstraszaczem ślimaków. Połączenie lepkiej substancji uniemożliwiającej przemieszczanie się ślimaków oraz obecność drażniącego pierwiastka to ekologiczna, naturalna i co najważniejsze - skuteczna walka ze tymi szkodnikami. Mączka jako dodatek do innych nawozów Ze względu na swój bogaty skład mikroelementów mączkę bazaltową można stosować jako dodatek do nawozów, które zawierają podstawowe makroelementy, takie jak: azot, potas i fosfor. Połączenie takich nawozów naturalnych to najlepsza dawka pokarmu jaki może otrzymać roślina. Dodanie mączki bazaltowej do kompostu nie tylko wzbogaci jego skład ale także przyspieszy rozkład kompostu. Tlenki zawarte w mączce stymulują rozwój mikroorganizmów tlenowych, które to „rozpracowują” kompost. Zastosowanie mączki jako dodatku do obornika, gnojówki czy kompostu ma również inne zalety. Mączka wiąże amoniak, dzięki temu neutralizuje nieprzyjemny zapach pochodzący z rozkładających się składników i zapobiega stratom azotu, dodatkowo odkwasza i wzbogaca w minerały niezbędne dla roślin. Mączkę można także dodać do samodzielnie wykonanej gnojówki z pokrzyw. Dolomit. Dolomity należą do skał osadowych organogenicznych i chemicznych, do tej samej grupy należą także wapienie, margle, skały krzemionkowe oraz torfy. Skała dolomitowa składa się z minerału o tej samej nazwie. Dolomit ogrodniczy to jeden z najczęściej wykorzystywanych nawozów pochodzenia naturalnego. Dolomit ogrodniczy najczęściej jest stosowany jako nawóz odkwaszający glebę. Jednakże tak naprawdę ma o wiele więcej zastosowań, zarówno w rolnictwie konwencjonalnym, jak i ekologicznym. Dolomit to naturalny nawóz wapniowo magnezowy, który bywa konieczny do zastosowania w ogrodzie niezależnie od poziomu kwaskowatości podłoża. Dolomit ma tę przewagę nad innymi wapiennymi nawozami, że zawiera także magnez, który jest kluczowy do rozwoju wszystkich roślin. Dolomit to nawóz sproszkowany, który stosuje się poprzez wysiew. Zastosowanie jesienne jest szczególnie polecane – od razu po zbiorach wysiewa się go na podłożu. Można jednakże sięgnąć po niego wiosną, mniej więcej 3-4 tygodnie przed siewem, by zaczął działać zanim wsadzisz go do gleby. Jego skład chemiczny sprawia, że działa dość szybko, dlatego termin jesienny nie jest konieczny. Jeśli chcesz na tym samym obszarze zastosować obornik, lepiej zrobić to mniej więcej 3 tygodnie wcześniej. Proszek rozprowadza się ręcznie w zalecanej dawce, a następnie produkt należy przekopać na głębokość około 20 cm. Wapno każdego rodzaju stosuje się, by uzyskać odpowiednie pH gleby i utrzymać je na długo.
  2. @HydroMan to oby bez przypału, przygotowany jesteś moc. Wiesz co robić :)
  3. @Udyr no cena wiadomo, tym bardziej że na mh witrynie promka. Ogólnie pisząc o migro zachwalał miałem na myśli rozstaw itp światełek, chociaż dla mnie to czarna magia tak naprawdę. Ale ogólnie wczoraj właśnie po nich czaiłem na stronie i bardzo fajnie się prezentują, szczególnie ta seria fce. Jakbym miał wolne 10 tys na setup(i takie zapotrzebowanie na mj) to brałbym do tego ten panel.
  4. @HydroMan no stary podziwiam i tak. Jakie Ty masz spostrzeżenia odnośnie out w lesie? Z ciekawości pytam, ktoś może przeczyta i weźmie do serca rady, może ja też skorzystam. Ogólnie jak masz tam tyle ziemi to ten kokos nie jest już tak złym pomysłem, ale raz że ziemia trochę już oddała głębiej wartości, a dwa on jest jałowy jeśli chodzi o podstawowe wartości. Przyda się, ale jakieś sypkie nawozy bądź naturalne trzeba będzie zapodać. To jaki ogólnie masz plan oprócz tego co już napisałeś? Ziemi nie możesz gdzieś z bliska podkopać /torfu z lasu i donieść na spot? Jak z podlewaniem w tamtym roku?
  5. @Udyr myślę że tak właśnie jest. Jest na paskach samsunga, ogólnie migro tą serię (tak mi się zdaje) zachwalał
  6. @HydroMan to czemu nie chcesz w tych 500l sadzić na nowo, tylko ja podsypać nawozem? Czy o to właśnie chodzi? Nie czaje 😁
  7. 6 dzień indukcji. Pierwszy raz wlałem npk-dokładnie fishmix poszedł 2ml na 1.5l butelki, każda dostała minimum litra na donice. Gąszcz się zrobił bo dorzuciłem lsd (dutch genetics). Na razie nic nie wiąże, nic nie ucinam, niech się biją o światło. Musiałem na kabel grzewczy wrzucić mylar silver bo liście zaczęły dotykać i się poparzyły 🙈 jutro zmieniam programator tak aby co każdą dobę dzień z 11 zmienił się na 13 (20min więcej na każde 24h) jak się bawić - testować - to na całego. 13/11h taki będzie fotopediod na flo. Zobaczymy co się wydarzy. @Testerproszę o dopisanie do nazwy fr 'LSD - Dutch Genetics' na pewno już tu zostanie do końca grow, dzięki!
  8. @Ma✖ kolego nie udaje mi się, ale to przez moją nadgorliwość 😁 nikt nie jest idealny, każdemu może się zdarzyć słabsze grow. Ważne żebyśmy się nie poddawali 🖐️ nauka na swoich błędach jest najlepsza, szkoda że najbardziej dla nas kosztowna 😁
  9. @Ma✖ jak tak śmigam sobie po opisach tych wszystkich nawozów to chyba hesi jest mało doceniony, a wydaje się na przyzwoitą firmę. Chciałbym mieć czas, warunki i kwit żeby posprawdzać niektóre firmy i specyfiki, które produkują. Ale to nierealne. Zresztą, każdy opiera się na podobnych produktach. Inaczej nazwą, inaczej opiszą. Wybiera konsument, ale czy dobrze? Sam robię w handlu i wiem doskonale, że płaci się za logo i opakowanie, nie za produkt. Ale zacząłem od biobizz, mam tego na co najmniej (z moim zapotrzebowaniem) kilka upraw, więc innych już na razie nie kupuje 😉
  10. Myślę, że lanie czegokolwiek oprócz algamic w takim stanie nie jest wskazane. 2-3 podlania wodą, czy gdzieś algamic. Później włącz topmax, a biogrow i biobloom sobie bym zostawił na kolejne uprawy. Jak cały czas chcesz organicznie to na kwitnienie : pk od biotabs, atami bio Bloombastic lub w proszku palm tree ashes od guanokalong (mega mocny)
  11. @Ma✖ w biobloom też jest azot, więc lej sobie trochę algamic, na topmax też uważaj na razie. W glebie na pewno sporo jest npk, a TM pomaga je przyswoić
  12. @Brazil Munster pamiętam, że pisałeś że używasz AN, poczaj jakie specyfiki w nich mają aminokwasy, albo hormony i zapodawaj przy stresie. Ja uważam, że do hermienia bardziej skłonna jest 'ułomna' genetyka i stres związany z warunkami (światło, temperatura) a nie wyrywanie liści
  13. @Ma✖ ale za każdym podlaniem dawałeś?
  14. @Brazil Munster zdrowe okazy. Jak będziesz wyrywał co dwa liście to nie zdążysz zrobić porządku przed końcem, nowe będą się pojawiać 😁 a tak serio to (chyba) lepiej zrobić z dwa razy jakiś stres, niż narażać je na permanentnie
  15. Tak z ciekawości zapytam, lałeś za każdym podlaniem nawozy? Tak jak producent podaje, zgodnie z tabelką? Cały zestaw jaki masz czy robiłeś wyjątki i lałeś 'po swojemu'?
  16. Azotu to już na pewno do końca nie podawaj
  17. To Ci opiszę mój pierwszy outdoor w lesie. Rok temu. Najpierw torf, później sam piasek, narzuciłem w otwór z 12l plagron na każdy automat. Bryła korzeniowa była marna, piasek jest jałowy-jak kokos. Były nornice, inna zwierzyna, którą interesowała nawet kilkudniowa sadzonka, a ślimaki...hoho, kto by się spodziewał ślimaka w lesie. Przejebane i najgorsze dla małych krzaków. Zanim zaczniesz, przemyśl dokładnie, jeszcze raz. Ja już mam to za sobą. Do lasu na razie się nie pcham 🙂 jak jest las liściasty, z bujna roślinnością to gleba może być super, jak masz głównie sosny to raczej bez kopcy się nie obejdzie, 12l nie wystarczy na krzaka auto, co dopiero sezon. Jakie drzewa by tam nie rosły to musisz sadzić tak żeby korona i inne gałęzie nie zasłaniały słońca dla mj. Dolomit, bat guano, perlit zawsze na propsie. Mikoryza jak jest 'pospolita' a nie z growshopu za +100pln za 120g to bez sensu bo w tym torfie już masz naturalną mikoryze i inne symbiozy. No ale zawsze możesz podsypać. Las czy ogólnie outdoor to dużo innych niespodzianek, zmiennych. Ale to piękna sprawa. Trzymam kciuki. Pozdro
  18. @HydroMan wiesz jaką masz glebę w tym lesie? W sensie kopałeś w niej, na przynajmniej 40cm w głąb?
  19. @Luigi różnorodność odmian =nierówne wysokości krzaków. Przy tej samej odmianie może być z tym różnie, a co dopiero różne. Siatka do tego i masz związane ręce, jeśli chodzi o przestawianie/zastawianie względem światła. Andi Ci dobrze napisał, większą donice i jeden krzak, a masz cały box wypełniony szczytami jak dobrze potrenujesz
  20. @Ważniak wtedy inna elastyczność i gibkość😂 teraz łamie w krzyżu 😁
  21. @Ważniak w gume skakać nie lubiłem, ale podchody, bite gary, 'piaskownica' (nie mylić z grabkami i foremkami) chowany - to był ruch, fun i... braterstwo? Dobrze było, wracać po całym dniu latania, umyć się, zjeść i wracać do dziecięcych rozterek. Za niedługo Wielkanoc, przejście pod oknami bloku i nie dostać od starszych mieszkańców z wody z jakieś miski to był cud, a klatka schodowa to kaskady płynącej wody w dół. Nikt nie miał pretensji o smartfony, w progach ręczniki... Eh
  22. Są dobre tylko trzeba nauczyć się podlewać w nich. Ja zawsze biorę spryskiwacz, mocno zraszam glebę, po dobrych 30min na dwa razy wlewam przygotowaną butelkę, w odstępie kilku minut. A góra szybciej będzie przesychać, w podstawce też może zbierać Ci się woda i stać w niej, dlatego zawsze po godzinie (umowie przyjęty okres) odlewam z podstawki do donic to co się zebrało w nich. Utrzymanie lekko wilgotnej ziemi, a nie wysuszenie jej, też pomaga w tym aby woda trafiła w każdą partie ziemi a nie przez nią przepłynęła. Jak masz to lej jakieś stymulatory, na korzenie czy żyjątka w glebie. Faktycznie npk to na razie nie potrzebuje.
  23. @konopny_janusz widziałem wpis i czytałem na rqs sporo. Polecam, fajne mają artykuły i po naszemu. Ale czytałeś na pewno, że dojrzałość do ścinki określa się trichomami, a słupki to taki dodatek. Nie chcę Cię przekonywać do ścinki, bo najlepiej jakbyś leciał na wodzie i dał jej się wyjeść, ale do podebrania i sprawdzenia w środku trichomow, serio jestem ciekaw 😁 W ogóle bo to tam nie jest dopowiedziane. Nie myślisz, że te wartości są podane w odniesieniu do dojrzałości (czytaj jak wyglądają trichomy)? No bo jak określisz te odpowiednie 70% jak one nadal są produkowane i widać tutaj że jest ich sporo. Dwa, jest ich sporo, ale nie wydaje Ci się że nie więcej niż 30%,więc 70 będzie przypadało na dojrzałe? Nie będę Ci mieszał w głowie. Serio życzę zajebistego palenia, kiedy by nie było cięte 😉
  24. @konopny_janusz no fajne są, co Ci powiem 😁 ale w pizdeczke już brązowych, zasuszonych słupków, a świeżych nie ubywa 🤣
  25. @konopny_janusz no właśnie, dolne kwiaty puchną, górne już nie bardzo. Mnie tylko chodzi o to, żebyś nie przespał momentu odpowiedniej ścinki. Bo słupki nadal będą produkowane, one spełniają głównie funkcje rozrodcze. Czekają na zapłodnienie, zawsze będą się wytwarzały, chyba że uschnie kwiat. Najlepszą metodą są trichomy do określenia gotowości. W środku topa miałem zawsze bardziej dojrzałe niż na zewnątrz. Tylko to chciałem przekazać 😉 Twój ogórek i robisz po swojemu. Nie siadam na Tobie, a kibicuje. A widzę, że masz coraz więcej fanów ścinki 😁
×
×
  • Dodaj nową pozycję...