Dokładnie, haj jest bardziej energizujący, nie ma ciężkiej czapy. Wchodzi delikatnie i z parominutowym opóźnieniem, dlatego zwolennikom wiaderek i bonga trudno się przestawić na waporyzator. Faza wjeżdża łagodniej ale jest bardziej czysta i trwa dłużej. No i Vaporizer zużywa mniej zioła, więc w końcu wydatek się zwraca. Według mnie to jest przyszłość i rynek będzie się rozwijał, będą powstawać coraz lepsze waporyzatory. Już jest ich całkiem sporo i ceny wapków też są różne. Chociaż testowałem wapo za Ok 1000zł to i tak najlepiej sprawował się Fenix mini, którego można zamówić wydając niewiele. Jeśli chodzi o produkcje dużych ilości pary to np DaVinci IQ nie może się z nim równać. Miałem zamiar kupić Ghost Vaporizer bo ponoć dawał największe chmury ale niestety wycofali go z produkcji.